Zełenski uderza w Kissingera. "To rok 2022, nie 1938"
Słowa, wypowiedziane przez byłego sekretarza stanu USA Henry'ego Kissingera podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii, doprowadziły do irytacji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Na sugestię oddania części terytorium Ukrainy Rosji zareagował twardym komentarzem.
- Pan Kissinger wyłania się z głębokiej przeszłości i mówi, że kawałek Ukrainy należy oddać Rosji. W kalendarzu Kissingera jest nie rok 2022, lecz 1938, i wydawało mu się, że mówi do publiczności nie w Davos, lecz w Monachium - skomentował stanowczo ukraiński prezydent.
Henry Kissinger, 98-letni, urodzony w Niemczech amerykański dyplomata, który pełnił funkcję sekretarza stanu i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji prezydenta Richarda Nixona i Geralda Forda, powiedział w poniedziałek w Davos, że "należy rozpocząć negocjacje pokojowe" między Moskwą a Kijowem. Zasugerował, że widzi "idealną linię podziału". Granice Ukrainy powinny, jego zdaniem, pozostać takie same, jak przed rozpoczęciem inwazji.
- Kiedy Ukraina mówi, że będzie walczyć, dopóki nie odzyska wszystkich swoich terytoriów, oznacza to tylko jedno: że Ukraina będzie walczyła, dopóki nie odzyska wszystkich swoich terytoriów. Tu chodzi o niezależność i suwerenność" - skomentował Zełenski.
Rosja w 2014 roku zaanektowała Ukrainie Półwysep Krymski, a w obwodzie donieckim i ługańskim zainicjowała ruchy separatystyczne. Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił niepodległość tych regionów.
Zełenski uderza w Kissingera. "On żyje w roku 1938"
Ukraina nigdy nie pogodziła się z utratą tych obszarów. Inwazja na całe terytorium niezależnej Ukrainy sprawiła, że obrońcy oczekują pełnego wyzwolenia państwa od najeźdźcy, również i na tych ziemiach, które zostały zaanektowane osiem lat temu.
Zełenski protestując przeciw słowom amerykańskiego dyplomaty miał na myśli integralność Ukrainy w kształcie sprzed 2014 roku. "Kalendarzem Kissingera nie jest rok 2022, ale 1938"- powiedział, odnosząc się do porozumienia monachijskiego, które pozwoliło na nazistowskim Niemcom zaanektować ziemie w zachodniej Czechosłowacji.
- Wielcy geopolitycy, którzy doradzają Ukrainie, aby oddała coś Rosji, nie chcą widzieć zwykłych ludzi. Bez względu na to, co robi państwo rosyjskie, zawsze znajdzie się ktoś, kto mówi: "bierzmy pod uwagę jego interesy". W tym roku w Davos ponownie padły takie słowa. Pomimo tysięcy rosyjskich pocisków uderzających w Ukrainę, mimo dziesiątek tysięcy zabitych Ukraińców - powiedział Zełenski.