Zełenski odpowiedział na propozycję "pokojową" Putina

- Nie można ufać ofercie Władimira Putina w sprawie zawieszenia broni - powiedział ukraiński prezydent. Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że rosyjski dyktator "nie zaprzestanie ofensywy, nawet jeśli jego żądania zostaną spełnione". Putin oświadczył w piątek na spotkaniu z kierownictwem MSZ w Moskwie, że armia rosyjska wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a Kijów zobowiąże się do niewstępowania do NATO.

Władimir Putin / Wołodymyr Zełenski
Władimir Putin / Wołodymyr Zełenski
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

Zełenski nazwał propozycję Putina zakończenia wojny na jego warunkach "ultimatum", a jego działania "odrodzeniem nazizmu". - Przesłania postawionego przez rosyjskiego lidera ultimatum nie różni się od wcześniejszych - podkreślił ukraiński prezydent.

- Putin nie przestanie - zaznaczył, porównując ekspansjonizm rosyjskiego dyktatora z zapędami Adolfa Hitlera przed wybuchem II wojny światowej. - To robił Hitler. (...) Dlatego nie powinniśmy ufać tym przekazom - dodał Zełenski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na "ofertę" Putina zareagowało także ukraińskie MSZ, podkreślając, że ma on "tylko jeden cel: uniemożliwić przywódcom i krajom udział w szczycie" w Szwajcarii w sprawie pokoju w Ukrainie.

"Putin wygłosił kolejną serię manipulacyjnych oświadczeń mających na celu wprowadzenie w błąd społeczności międzynarodowej, podważenie wysiłków dyplomatycznych na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego pokoju i podzielenia globalnej większości zjednoczonej wokół celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych" - oświadczyło MSZ w komunikacie.

"To absurdalne, by Putin, który zaplanował, przygotował i przeprowadził wraz ze swoimi wspólnikami największą zbrojną agresję w Europie od czasów II wojny światowej, przedstawiał się jako zwolennik pokoju i proponował opcje zakończenia rozpoczętej przez siebie wojny, które podważają fundamenty międzynarodowego porządku prawnego i Karty Narodów Zjednoczonych" - zaznaczyło MSZ.

Podkreśliło, że nie jest to pierwsze ultimatum Putina i "nie ma nic nowego w tych regularnych oświadczeniach".

"Jednocześnie czas ich wyrażania jest znaczący. Wysyłając takie sygnały w przestrzeń informacyjną w przeddzień inauguracyjnego Globalnego Szczytu Pokoju w Szwajcarii, Putin ma tylko jeden cel: uniemożliwić przywódcom i krajom udział w szczycie" - oceniło MSZ.

Zdaniem ministerstwa pojawienie się oświadczeń Putina zaledwie dzień przed rozpoczęciem konferencji w Szwajcarii pokazuje, że Rosja boi się prawdziwego pokoju. MSZ wyraziło przekonane, że wszystkie kraje szczerze dążące do przywrócenia pokoju na Ukrainie "doskonale zdają sobie sprawę z prawdziwych motywów stojących za rosyjskimi oświadczeniami i nie pozwolą się wprowadzić w błąd".

"Putin nie dąży do pokoju, on dąży do podziału świata. (...) Plany Rosji nie dotyczą pokoju, ale kontynuacji wojny, okupacji Ukrainy, zniszczenia narodu ukraińskiego i dalszej agresji w Europie" - zaakcentowano w komunikacie.

Według MSZ Ukraina potrzebuje potężnej i skutecznej międzynarodowej koalicji państw, które podzielają zasady sprawiedliwego pokoju, do których Rosja w pełni się zastosuje.

"Udział jak największej liczby krajów i organizacji międzynarodowych w inauguracyjnym Globalnym Szczycie Pokoju ma kluczowe znaczenie dla zmuszenia Rosji do porzucenia ultimatum i przejścia do negocjacji w dobrej wierze w celu zakończenia wojny" - podsumowało ministerstwo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie