Zełenski zaskoczył. "Nie wiem, czy Putin żyje"
Prezydent Wołodymyr Zełenski, przemawiając w Davos, podał w wątpliwość fakt, że Putin wciąż żyje. - Nie rozumiem, z kim w Rosji i o czym możemy rozmawiać. Nie wiem nawet, czy ten prezydent, który pojawia się w telewizji, to rzeczywiście jest on – powiedział Zełenski podczas Śniadania Ukraińskiego w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
- Trzy lata robiliśmy wszystko, by poprzez dyplomację wyzwolić nasze ziemie – mówił Zełenski, występując za pośrednictwem łącza wideo.
Zełenski: Nie do końca rozumiem, czy on jest żywy
- Nie rozumiem, z kim i o czym rozmawiać. Nie jestem pewien, czy ten prezydent, który czasem pojawia się (w telewizji) przy użyciu blue boxu, to w ogóle jest on. Nie do końca rozumiem, czy on jest żywy. Nie wiem, kto podejmuje decyzje, jaka grupa osób. Kiedy mówimy o rozmowach pokojowych, to niezupełnie rozumiem z kim – oświadczył Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Efektowny atak pilotów Mi24. Uderzyli w Rosjan rakietami S-8
Dodał, że Rosja powinna "kogoś znaleźć, a potem coś zaproponować".
"Dajcie nam swoją broń i my odzyskamy to, co jest nasze"
Zełenski apelował do Zachodu o dostawy broni. - Naszym celem jest wyzwolenie naszych terytoriów. Krym to jest nasza ziemia, nasze góry, nasze morze. Dajcie nam swoją broń i my odzyskamy to, co jest nasze – mówił prezydent Ukrainy.
Jak podaje Interfax-Ukraina, Zełenski ocenił, że "Rosja ma jeszcze możliwość opuszczenia tych terenów". - Nikt nie mówi, że można przywrócić relacje, ale oni mogą uchronić życie swoich ludzi. To ich przyszłość. Przepaść między nami jest głęboka, ale to oni ją wykopali. Właśnie Putin stoi z łopatą. I z tą łopatą pozostanie w historii - ukraiński przywódca.
Śniadanie Ukraińskie w Davos zostało zorganizowane przez fundację Wiktora Pinczuka.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski