Zduńska Wola kilka godzin bez prądu i wody
Bez prądu, wody i ogrzewania pozostawała Zduńska Wola przez kilka godzin w sobotę.
Awaria dotknęła blisko połowę mieszkańców miasta. Jakby tego było mało, szukający pomocy policjantów nie mieli możliwości dodzwonienia się na komendę.
14.12.2009 | aktual.: 14.12.2009 10:02
- To wyglądało jak jakiś dreszczowiec! Najpierw wyłączają wodę, po chwili brakuje prądu, a kaloryfery robią się zimne - wylicza Tomasz Karasiak z osiedla Zachód. - A od sąsiadów jeszcze słyszałem, że na policję nie można się dodzwonić - dodaje.
Policyjne numery rzeczywiście nie odpowiadały. Zbigniew Polek, zastępca komendanta powiatowego zduńskowolskiej komendy policji potwierdza, że mieszkańcy mogli mieć kłopoty ze skomunikowaniem się z dyżurnym. To dlatego, że policjanci zmieniają właśnie miejsce pracy. Z ulicy Dąbrowskiego 15 przenoszą się na Spacerową 27. Tymczasowe kłopoty związane są z przełączeniem centrali telefonicznej. Część numerów telefonicznych ulegnie zmianie. Na pewno będzie można dzwonić pod stare numery: 43 824 43 11 i 43 823 23 11. Mieszkańcy mogą mieć też kłopoty z numerami alarmowymi: 997 i 112.
Komendant Polek wyjaśnia, że to wina wadliwego skonstruowania łączy. Kiedy jeden z tych numerów jest właśnie zajęty, bo dyżurny przyjmuje zgłoszenie, to drugi powinien pokazywać sygnał zajętości. Tymczasem tak się nie dzieje.
- Dzwoniący słyszeli sygnał wolnej linii. W tym samym jednak czasie trwało zgłoszenie. Dlatego ludzie skarżyli się, że nikt nie odbiera telefonów - tłumaczy Polek.
W starej komendzie nie ma już dyżurki, gdzie można szukać pomocy. To już tylko okienko informacyjne, w którym mieszkańcy dowiedzą się, że muszą przejść na Spacerową.
Ludzie dopytują, dlaczego przyszło im w mroźne popołudnie żyć w ciemnych i zimnych mieszkaniach. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną awarii, która sparaliżowała pół miasta. Ten sam problem dotknął mieszkańców Opiesina i kilku innych okolicznych miejscowości. Wody w kranach nie było, bo w ujęciu w Opiesinie wyłączyły się pompy. Istnieje awaryjne źródło zasilania, jednak przełączenie ujęcia wymaga sporo czasu.
- Ponowne uruchomienie pomp może potrwać nawet kilka godzin. Dlatego właśnie nie było możliwe bieżące dostarczanie wody odbiorcom - mówi Bożena Budziarek, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Zduńskiej Woli.
Dyżurujący w energetyce informują, że uszkodzeniu uległ kabel średniego zasilania. Na razie nie wiadomo, co było tego przyczyną. Dopiero w poniedziałek ma do Zduńskiej Woli przyjechać wyspecjalizowana ekipa naprawcza. Pracownicy będą sprawdzać, co się stało i w którym miejscu wystąpiła usterka. Póki co podejrzewają, że kabel mógł zostać uszkodzony, bo ktoś w niewłaściwy sposób prowadził roboty budowlane. W energetyce nie wykluczają także, iż powodem mogły być prace związane z budową komendy, bądź przeprowadzką policjantów do nowej siedziby. Do uszkodzenia mogło dojść dużo wcześniej, a konsekwencje ujawniły się dopiero teraz.
Zobacz więcej w "Polsce Dzienniku Łódzkim"