Zdjęto już tabliczkę. Rosjanie wyprowadzają się z konsulatu w Poznaniu
W środowe popołudnie rozpoczęła się wyprowadzka Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Z obiektu zdjęto m.in. tabliczkę informacyjną. Przypomnijmy, polski MSZ wycofał zgodę na funkcjonowanie placówki w związku z hybrydowymi działaniami Rosji wobec krajów UE.
27.11.2024 | aktual.: 27.11.2024 16:31
W środowe popołudnie przed budynek rosyjskiego konsulatu w Poznaniu przyjechała ciężarówka z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi. Rozpoczęto załadunek mebli i części wyposażenia konsulatu. O rozpoczęciu przeprowadzki, jako pierwsze informacje podało Radio Poznań.
Tablice informacyjne o obecności konsulatu zostały zdjęte, jednak rosyjska flaga nadal powiewa nad budynkiem.
Policja ochrania budynek do poniedziałku
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział, że funkcjonariusze, zgodnie z umową zawartą z MSZ, będą ochraniać budynek przy ul. Bukowskiej do poniedziałku.
- Skoro konsulat z dniem 30 listopada przestanie działać, to od 1 grudnia umowa wygasa. Do poniedziałku będziemy jednak tam obecni, będziemy także zabezpieczać pikiety zaplanowane przed budynkiem - powiedział.
Decyzja Sikorskiego. W tle działania rosyjskiego wywiadu
Radosław Sikorski zdecydował o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Rosji w Poznaniu. - Podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej - przekazał Sikorski na specjalnie zorganizowanym w tym celu briefingu.
Jaka była przyczyna takiej decyzji? Sprawa dotyczy obywatela Ukrainy Serhija S., który został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 31 stycznia 2024 roku. Dwa dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Planował - jak przekazywała ABW - "podpalanie obiektów na terenie Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym".
Działanie to miało zostać zlecone przez wywiad rosyjski. Celem ataku miała być znajdująca się nad Odrą fabryka farb. Jej podpalenie skutkowałoby zatruciem rzeki, ponadto ogień mógłby przenieść się na znajdującą się w pobliżu wielką bazę paliw, gdzie składowane są miliony litrów paliwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Komiczny wpis Miedwiediewa. "Polaczki sami się proszą"
Źródło: PAP, WP Wiadomości