"Zdecydowałem, jak odpowiemy". Biden reaguje na atak
W ataku na bazę wojskową USA w Jordanii zginęło trzech amerykańskich żołnierzy. Prezydent Joe Biden zdecydował o odpowiedzi Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie dodał, że "nie potrzebujemy szerszej wojny na Bliskim Wschodzie".
Prezydent Joe Biden poinformował we wtorek, że podjął już decyzję o tym, jak odpowiedzieć na atak na bazę wojskową USA w Jordanii. Nie zdradził jednak szczegółów.
Pytany w drodze z Białego Domu do śmigłowca Marine One o to, czy podjął decyzję na temat odpowiedzi USA na niedzielny atak, prezydent odpowiedział twierdząco, ale nie wyjawił tego, co zdecydował.
- Nie sądzę, byśmy potrzebowali szerszej wojny na Bliskim Wschodzie. To nie jest coś, czego szukam - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mocna odpowiedź Londynu. Brytyjski okręt był celem ataku Huti
Prezydent USA oskarża Iran
Biden obarczył odpowiedzialnością za atak Iran, "w tym sensie, że dostarczają broń ludziom, którzy to zrobili".
Amerykański prezydent podkreślił jednak potrzebę zachowania równowagi w dążeniu do ukarania sprawców, zmniejszenia ich możliwości i przywrócenia odstraszania.
Atak na bazę Tower 22
Niedzielny atak na bazę Tower 22 przy granicy jordańsko-syryjskiej był pierwszym spośród ponad 160 przeprowadzonych w ciągu ostatnich niemal czterech miesięcy przez popleczników Iranu, który spowodował poważne obrażenia i szkody.
Zginęło w nim troje żołnierzy rezerwy US Army z Georgii - dwie kobiety i jeden mężczyzna - a rannych zostało ponad 40.
Biały Dom dotąd nie poinformował o tym, jaką decyzję podjął prezydent w sprawie odpowiedzi na atak. W poniedziałek sekretarz stanu Antony Blinken zapowiedział, że będzie ona silna i może być "wielopoziomowa, wielofazowa i długotrwała".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski