Zbuntowane zakonnice muszą opuścić Kazimierz
Rzym przemówił, sprawa skończona. Zbuntowane siostry betanki z klasztoru w Kazimierzu zostały przez Watykan wydalone z zakonu. Ale nadal mieszkają w klasztorze - pisze "Rzeczpospolita".
21.11.2006 | aktual.: 21.11.2006 06:10
Klasztor to dom generalny Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej, wizytówka betanek. Mieści się w pięknym, niedawno odrestaurowanym i rozbudowanym pałacyku w Kazimierzu nad Wisłą. Zamknęło się w nim dziesięć sióstr po ślubach wieczystych, z odwołaną wcześniej przełożoną generalną Jadwigą Ligocką, oraz nieznana liczba nowicjuszek.
Metropolita lubelski arcybiskup Józef Życiński w ostatnią sobotę poinformował o dekrecie Watykanu, który wydala betanki z zakonu. Został wydany 28 października.
"Rz" przypomina, ze konflikt w zakonie trwa od ponad roku. Zaczął się w momencie, gdy przełożona generalna zakonu siostra Jadwiga Ligocka zaczęła podejmować kontrowersyjne decyzje. Tłumaczyła je "prywatnym natchnieniem Ducha Świętego". W sierpniu 2005 r. po wizytacji apostolskiej w Kazimierzu kongregacja odwołała siostrę Ligocką z funkcji. Nową przełożoną została siostra Barbara Rodek.
Siostra Ligocka nie przyjęła zmian do wiadomości. Na jej stronę przeszła grupa sióstr, które zamknęły się w klasztorze w Kazimierzu.
Kiedy próby polubownego załatwienia sporu nie przynosiły efektów, w styczniu arcybiskup Życiński wydał dekret zabraniający pod groźbą interdyktu (zakaz sprawowania i przyjmowania sakramentów) księżom diecezjalnym posługi kapłańskiej na terenie klasztoru w Kazimierzu. Teraz nieposłuszne siostry wydalił z zakonu Watykan.
Co się teraz stanie z wydalonymi siostrami? - Powinny złożyć strój zakonny i pozbawione praw oraz obowiązków zakonnych odejść do życia świeckiego - mówi ks. prof. Remigiusz Sobański. (PAP)