Zbrodnia w Prusicach. Wiadomo, co z podejrzanym
Jak ustaliła Wirtualna Polska, nie da się przeprowadzić czynności z udziałem podejrzanego o dokonanie zbrodni w Prusicach. Nie pozwala na to stan mężczyzny - powiedziała rzecznik prokuratury Karolina Stocka-Mycek. Przebywa on w szpitalu we Wrocławiu.
Rzeczniczka potwierdza, że całą noc prowadzone były oględziny z udziałem prokuratora i policji w miejscu zdarzenia. Śmierć poniosła kobieta w wieku 71 lat oraz małoletnie dziecko w wieku 5 lat.
Prokuratura ujawnia kulisy zbrodni w Prusicach
- Drugie dziecko, chłopiec w wieku 9 lat przebywa w szpitalu we Wrocławiu, jego stan jest krytyczny. Sprawca zdarzenia jest ojcem dzieci i zięciem zmarłej 71-latki - mówi w rozmowie z WP Karolina Stocka-Mycek.
- Doszło w jego przypadku do próby samobójczej. Przebywa obecnie w jednym z wrocławskich szpitali. Jego stan nie pozwala na przeprowadzenie z jego udziałem czynności - dodała prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne chwile po trzęsieniu ziemi w Tajlandii i Mjanmie. Nagrania z Bangkoku
Matka nie odniosła obrażeń, jest z synem w szpitalu.
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce prok. Stocka-Mycek, do tragicznego zdarzenia doszło po awanturze z żoną.
Dramat w Prusicach. Funkcjonariusz Służby Więziennej miał dokonać zbrodni
28 marca w Prusicach na Dolnym Śląsku funkcjonariusz Służby Więziennej otworzył ogień z broni palnej do domowników. Policja w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdziła, że zginęły dwie osoby, w tym dziecko.
- Osoba, która prawdopodobnie strzelała też została ranna i została przewieziona do szpitala. Potwierdzam, że to funkcjonariusz służby więziennej - mówiła z kolei już wczoraj prok. Stocka-Mycek.
Rodzina została objęta natychmiastową pomocą psychologiczną.
Dorota Kuźnik, dziennikarka Wirtualnej Polski