Dramat na Dolnym Śląsku. Funkcjonariusz strzelał do domowników
W Prusicach na Dolnym Śląsku funkcjonariusz Służby Więziennej otworzył ogień z broni palnej do domowników. Policja w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza, że zginęły dwie osoby, w tym dziecko.
- Gdzie doszło do zdarzenia? Tragedia miała miejsce w Prusicach, w powiecie trzebnickim na Dolnym Śląsku.
- Kto jest sprawcą? Prokuratura potwierdziła, że sprawcą jest funkcjonariusz Służby Więziennej, który posiadał w domu dwie sztuki broni palnej.
- Jakie są skutki zdarzenia? Zginęły dwie osoby, w tym dziecko. Według nieoficjalnych informacji reanimowane jest drugie dziecko oraz mężczyzna, który oddał strzały.
Strzelanina w Prusicach. Nie żyją dwie osoby
Starsza aspirant Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza, że "doszło do tragicznego zdarzenia o charakterze kryminalnym wśród członków jednej rodziny".
- Pomocą psychologiczną została objęta kobieta, która jest członkiem rodziny, ale nie brała udziału w tym zdarzeniu - dodała.
Według nieoficjalnych informacji RMF FM reanimowane ma być drugie dziecko, a także mężczyzna, który oddał strzały.
Dramat na Dolnym Śląsku. Funkcjonariusz zastrzelił członków rodziny
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prokurator Karolina Stocka-Mycek potwierdziła PAP, że w piątek wieczorem w Prusicach na Dolnym Śląsku doszło do strzelaniny, w której zginęło dziecko i osoba dorosła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne chwile po trzęsieniu ziemi w Tajlandii i Mjanmie. Nagrania z Bangkoku
Osoba, która prawdopodobnie strzelała też została ranna i została przewieziona do szpitala. Potwierdzam, że to funkcjonariusz służby więziennej. Na miejscu wciąż trwają czynności, prowadzone jest śledztwo w celu ustalenie przebiegu zdarzenia. Bliższe szczegóły będą znane w sobotę i będziemy o nich informować - powiedziała rzeczniczka.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", sprawcą być funkcjonariusz z grupy specjalnej wrocławskiego Zakładu Karnego przy Kleczkowskiej we Wrocławiu, który zastrzelił córkę i teściową, a później postrzelił siebie i swojego syna.
Na miejscu są kontrterroryści, ratownicy oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratora.
Do zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem w Prusicach w powiecie trzebnickim.
Przeczytaj także: