Zbigniew Ziobro w Senacie: tego chcą Polacy
Program wyborczy PiS uczciwie zakładał te zmiany, które są dziś wprowadzane - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w senackiej debacie nad nową ustawą o SN. Przekonywał, że przestawione w ustawie o SN rozwiązania są konieczne i wydają się optymalne. Zaapelował do Donalda Tuska, że skoro sam nic nie zrobił, to niech teraz nie przeszkadza. W czasie przemówienia Ziobry senatorowie PO wyszli.
21.07.2017 | aktual.: 22.07.2017 00:03
Reforma wymiaru sprawiedliwości, w tym sądownictwa była naszym wyborczym zobowiązaniem; nie rzucaliśmy słów na wiatr - mówił w Senacie minister sprawiedliwości. - Sprawny, profesjonalny, działający uczciwie wymiar sprawiedliwości jest marzeniem wielu Polaków. Niestety, póki co jest marzeniem, które nasze ugrupowanie PIS i Zjednoczonej Prawicy zobowiązało się w swoim programie zrealizować - mówił. Jak przypomniał, zrealizowany został inny element - połączono na nowo urząd Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
- Zmianie ulegną zasady wyłaniania kandydatów na sędziów - cytował fragmenty programu. Dodał, że przewidywał on też, że minister sprawiedliwości nie może zajmować się tylko sprawami administracyjnymi sądownictwa, a SN będzie sądem dyscyplinarnym dla sędziów. - Nikt nie ma prawa, jeśli szanuje zasady demokracji, kwestionować tego, że dziś właśnie realizujemy ten program - mówił minister, dodając, że wyborcy mogli wybierać między różnymi programami wyborczymi. - Wybrali, jak wybrali, to jest mechanizm demokracji - dodał. Jak dodał, jego ugrupowanie "nie rzucało w tym zakresie słów na wiatr". - Nie udawaliśmy, że chcemy pozorować reformę wymiaru sprawiedliwości, traktowaliśmy z całą powagą i serio naszych wyborców - powiedział.
- Kto się teraz nam dziwi, że chcemy być konsekwentni? - pytał Ziobro, odpowiadając sam sobie, że "może ta część elit, która przywykła, że w czasie kampanii jedno się mówi, a drugie robi".
W czasie przemówienia ministra senatorowie PO wyszli z sali spotkać się z protestującymi. Przed budynkiem Senatu manifestują przeciwnicy zmian w sądownictwie; krzyczeli m.in. "wolne sądy", "demokracja" i "jesteś zerem".
Sąd nie może być słaby wobec silnych
Minister przypomniał, iż w 2010 r. SN uznał, że sprawy niektórych zbrodni komunistycznych, zagrożonych karą do 5 lat więzienia, są już przedawnione. Dodał też, że część interpretacji SN w sprawach lustracji "wysadziło ją w powietrze". Podkreślał, że SN "usprawiedliwiał sędziów stanu wojennego", którzy orzekali na podstawie dekretu o stanie wojennym, zanim jeszcze zaczął on obowiązywać. - Traktujemy to wszystko niezwykle krytycznie - dodał minister. - Jest okazja do dobrej zmiany i w tym obszarze - podkreślił.
Minister przypomniał, że obecny sędzia SN Henryk Pietrzkowski został nagrany, kiedy udzielał informacji, jak sporządzać kasację dla kolegi, która miała być rozpatrzona właśnie przez SN. - Pan sędzia zamieniał się w adwokata; pytanie, czy w bezinteresownego adwokata? - dodał. Zaznaczył, że wtedy SN uznał iż takich dowodów nie można wykorzystywać w procesie karnym, bo nie było tzw. zgody następczej sądu na ten podsłuch.
- Nie ma zgody na takie interpretacje SN - oświadczył Ziobro. - Sąd nie może być słaby wobec silnych, a silny wobec słabych - mówił. - To nie ma nic wspólnego z polityka. Tego chcą Polacy i my tego chcemy - dodał minister.
"Proszę, żeby Tusk nie przeszkadzał"
Minister odniósł się do słów przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który powiedział w TVN24, że proponowane przez PiS zmiany w sądownictwie to nie "leczenie dżumy cholerą", a "leczenie grypy cholerą". - To jest pewien postęp w publicznych wypowiedziach pana premiera Donalda Tuska, ale ja bym spytał, co zrobił, żeby tą grypę wyleczyć w czasie, kiedy wiele mógł (...). Więc jeżeli nie zrobił, to ja bym go prosił żeby nie przeszkadzał i dał nam szansę zrobić to, co my proponujemy - powiedział Ziobro.
Zdaniem ministra, rząd PO-PSL miał osiem lat, aby zaproponować zmiany w wymiarze sprawiedliwości. - Mieliście też swojego prezydenta. Mieliście przytłaczającą większość. Mogliście zmienić wszystko. Mogliście poprawić ten wymiar sprawiedliwości - powiedział Ziobro, zwracając się do polityków PO.
Ziobro odniósł się te do innych słów szefa Rady Europejskiej, który mówił, iż słyszał wiele komentarzy, że to on jest jednym z powodów, dla których PiS tak bardzo chce mieć polityczny nadzór nad sądami i prokuraturą. Jak zauważył Donald Tusk, "to nie jest niczym przyjemnym, że jest się jednym z celów ataków, ludzi ogarniętych złą emocją i budujących sobie instrumenty". Odpowiadając na te słowa w TVP, minister sprawiedliwości stwierdził: - To jest taki kolejny przykład, że pan premier Tusk ma bardzo duże ego i wszystko rozpatruje - całe zmiany w państwie, zmiany ustroju, jeżeli są podejmowane, to tylko z uwagi na jego osobę. Wszystko inne nie ma znaczenia. - Chciałbym powiedzieć panu premierowi, że on nie jest aż tak ważny, jak sądzi, przynajmniej mogę to powiedzieć o sobie i moim środowisku - powiedział Ziobro.
Jak podkreślił, PiS "chce zmienić system, aby skończyć właśnie z myśleniem w kategoriach tej po trosze symbolicznej, ale jakże wymownej już nazwy "nadzwyczajnej kasty".