Zbigniew Ziobro: sędzia Tuleya zrobił prezent bandytom
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro bardzo krytycznie ocenił skierowanie przez sędziego Igora Tuleyę pytań prejudycjalnych do TSUE. - To prezent dla bandytów - stwierdził. Wskazał też ludzi, którzy jego zdaniem powinni ponieść polityczną odpowiedzialność za aferę FOZZ.
08.09.2018 21:28
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny opowiadał w rozmowie z Michałem Adamczykiem o szczegółach sprawy Dariusza Przywieczerskiego i aferze FOZZ. Przypomniał, że to on w 2006 roku wysłał pierwszy wniosek o jego ekstradycję. Sprawa się przeciągała, bo jego zdaniem - PO "nie wykazywała się specjalną aktywnością".
- Pan Przywieczerski mówił o sobie, że jest Napoleonem biznesu, a teraz ma swoje Waterloo - powtórzył Ziobro. - Jego ekstradycja to zwycięstwo polskiego państwa, ale drobnej części sprawy FOZZ. Pamiętajmy, że to była matka wszystkich afer, celowo stworzona pod ten slogan, że "pierwszy milion dolarów trzeba ukraść". Wtedy władza pozwala kraść, rozbrajała polskie państwo, które było okradane. Niektórzy szacują, że stracono wówczas nawet do 8-10 mld dolarów - mówił Ziobro.
- Niestety, po drodze były kolejne zmiany prawa, w tym wprowadzone przez rządy PO, które dały wielki prezent przestępcom, ludziom uwikłanym w aferę FOZZ, mianowicie skróciły okres przedawnienia - stwierdził minister sprawiedliwości pytany przez prowadzącego program, czy kiedykolwiek uda się nam poznać wszystkie szczegóły sprawy FOZZ. - Obawiam się, że jest mało prawdopodobne, aby można od strony prawno-karnej tę sprawę wyjaśnić - dodał.
Ziobro tłumaczył, że rozwikływanie afery FOZZ "nie było łatwe, bo zaangażowane w nią były grupy różnych bardzo ciemnych interesów, służby specjalne PRL, służby sowieckie, gangsterzy". - W tle ginęli ludzie - podkreślił Ziobro.
Ziobro: Balcerowicz ma wiele wspólnego z Przywieczerskim
Czy pojawią się kolejne zarzuty w tej sprawie? - dopytywał się prowadzący program. - Można mówić o zarzutach politycznych i ta sprawa powinna być przedmiotem analiz i wniosków. Rodzi się pytanie o odpowiedzialność polityków, którzy nadzorowali FOZZ - stwierdził.
Adamczyk przypomniał, że w radzie nadzorczej FOZZ zasiadał europoseł PO Dariusz Rosati. - To jest dobre pytanie do pana Rosatiego, bo był odpowiedzialny za nadzór nad tym co działo się w FOZZ-ie i delikatnie mówiąc, z tego co najmniej obowiązku się nie wywiązał. Gdybyśmy wracali do tej sprawy od strony prawno-karnej na pewno byłby wśród tych, którzy mogliby się z dużym prawdopodobieństwem spodziewać zarzutów kryminalnych - stwierdził minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Jako kolejną osobę, która mogłaby podlegać odpowiedzialności wskazał Leszka Balcerowicza, który jako ówczesny minister finansów "nadzorował i miał możliwość wywierania realnego wpływu na FOZZ". - Jego odpowiedzialność polityczna jest oczywista - ocenił Ziobro.
Zdaniem Ziobry, Balcerowicz ma wiele wspólnego z Przywieczerskim. - Obaj byli związani z KC PZPR, obaj skończyli tę samą szkołę w tym czasie - powiedział.
#
Ziobro: to prezent dla bandytów
Minister sprawiedliwości był także pytany o sprawę sędziego Igora Tulei, który skierował pytania prejudycjalne, dotyczące niezawisłości sędziowskiej, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tym samym proces, który prowadził, został zawieszony do czasu orzeczenia TSUE.
- Sędzia Igor Tuleya dostał zadanie rozsądzenia, wydanie wyroku w sprawie bardzo groźnych gangsterów, którzy zajmowali się porwaniami ludzi, dręczeniem, biciem ludzi i powinien w tej sprawie szybko wydać wyrok w interesie wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa Polaków. Zamiast tego pod pretekstem, celem prowadzenia walki politycznej z dzisiejszym rządem i zmianami w sądownictwie, które wprowadzamy, zawiesił ten proces, by zadać pytanie do trybunału w Luksemburgu, które nie ma żadnego związku z tą sprawą - stwierdził Ziobro. Jego zdaniem to "prezent dla bandytów".
- Jeżeli chodzi o sądownictwo, to mamy spór, który się toczy i widać to na przykładzie sędziego Tulei. Mamy ostracyzm, jest bitwa, którą znaczna część tego środowiska nadzwyczajnej kasty wydała tym, którzy tę reformę chcą przeprowadzić - mówił Ziobro. - Ta reforma nie została dokończona. Będzie można nas oceniać wtedy, kiedy ona zostanie dokończona. Reforma jest w trakcie, spotyka się z oporem, ostracyzmem, próbą wysadzenia w powietrze - dodał.