Zbigniew Ziobro o "porozumieniu" z PiS
PiS nie chce porozumienia z Solidarną Polską. Zbigniew Ziobro podkreśla, że z jego strony jest wola negocjacji, a ze strony Jarosława Kaczyńskiego nawet brak chęci do rozmów. - My dzwonimy, a tam głuchy telefon - mówi Ziobro, który na ten moment zapowiada, że nikt z przedstawicieli SP nie pojawi się na sobotnim kongresie PiS. - Nie będziemy oszukiwać wyborców, że doszło do jakiegokolwiek porozumienia – tłumaczy.
- Bardzo bym chciał, żeby PiS traktowało poważnie przede wszystkim wyborców. Jeżeli publicznie mówi się o woli porozumienia, to te deklaracje wymagają spotkań, rozmów, wykonania telefonu, a to nie następuje – mówi Ziobro dziennikarzom. „A my dzwonimy i spotykamy się z głuchym telefonem. To oznacza, że PiS udaje i nie chce tego porozumienia.” Do zapowiadanego kolejnego spotkania w sprawie porozumienia SP z PiS nie doszło, bo Jarosław Kaczyński nie zadzwonił. W związku z tym Ziobro napisał list. A dlaczego Kaczyński nie zadzwonił? - Może jest zajęty, a jest cały szereg ważnych rzeczy - tłumaczy poseł PiS Zbigniew Girzyński. I przypomina o sobotnim kongresie: jutro jest spotkanie, zapraszamy, będzie okazja pogadać.
Warunki
Ziobro oczekuje od PiS woli współpracy i wyznaczenie osoby, z którą Solidarna Polska mogłaby negocjować warunki współpracy. Jednocześnie dziwi się, jak można nazywać oczekiwania SP warunkami zaporowymi. - Mamy 4 proc. poparcia i tego chcemy, niczego ponad to – przypomina. W praktyce oznacza to, że SP nie aspiruje do wysokich miejsc na listach, ale „ma prawo domagać się udziału swoich kandydatów na listach w procencie adekwatnym do poparcia jakie uzyskali w wyborach do PE”. - To jest bardzo skromne żądanie. Chcemy gwarancji, że nasi kandydaci w ogóle znajdą się na listach. Czy to są zaporowe warunki? No chyba nie – mówi Ziobro.
Według Girzyńskiego nie ma jednak czegoś takiego jak warunki. - Jeśli chce służyć Polsce, to niech przestanie stawiać warunki i niech podejmie te otwartą dłoń i przyjdzie na kongres - powtarza zaproszenie. Dodaje, że jeśli nie przyjdzie to oznacza, że chce rozbijać prawicę, ale to jest jego polityczny wybór.
Sobotni kongres PiS
- Nie róbmy ludzi w konia. Trudno żebym stawiał się na weselu i udawał, że doszło do związku małżeńskiego, w momencie, kiedy nie wykonano nic w kierunku porozumienia – mówi Ziobro w kontekście sobotniego kongresu zjednoczeniowego prawicy. - Na ten moment nikt z przedstawicieli Solidarnej Polski na tym kongresie się nie stawi. Nie chcę oszukiwać Polaków i podskakiwać jutro z radości, kiedy żadnego porozumienia nie ma – podkreśla prezes SP. "Trudno, przeżyjemy" - komentuje zapowiedzianą nieobecność Ziobry Zbigniew Girzyński. - A ślub się odbędzie – zapowiada. Z kim? "Z tymi, którzy przyjdą."
* Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska*