Zbigniew Ziobro: nie będę tolerował tego rodzaju zachowań

- Jak tylko dowiedziałem się o możliwym naruszeniu standardów przez sędziów zatrudnionych w Ministerstwie Sprawiedliwości, natychmiast podjąłem decyzję o ich zwolnieniu - stwierdził Zbigniew Ziobro. Szef ministerstwa sprawiedliwości dodał, że "nie będzie tolerował tego rodzaju zachowań".

Zbigniew Ziobro: nie będę tolerował tego rodzaju zachowań
Źródło zdjęć: © East News | Grzegorz Bukala/REPORTER
Piotr Białczyk

21.08.2019 | aktual.: 21.08.2019 17:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Jeżeli pojawią się w przyszłości inne osoby, które byłyby zamieszane w ten proceder niezależnie, z której będą strony, będę działał równie stanowczo, czyli odwołanie z ministerstwa, postępowanie dyscyplinarne, jeśli są ku temu przesłanki też oczywiście postępowanie karne - przyznał polityk na antenie TVP Info.

Ministerstwo Sprawiedliwości. "Farma trolli" w resorcie

Przypomnijmy: wypowiedź ministra odnosi się do serii publikacji Onetu. Portal ujawnił, że były już wiceminister sprawiedliwości miał nadzorować i koordynować akcję hejtu wobec sędziów ze stowarzyszenia "Iustitia". Łukasz Piebiak miał być w stałym kontakcie z internautką "Emilią", która miała przygotować serię anonimów oczerniających prof. Krystiana Markiewicza oraz sędziego Piotra Gąciarka. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TU.

Po publikacji wybuchła polityczna burza. Politycy opozycji domagają się dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Z kolei członkowie "Iustitii" i Stowarzyszenia Prokuratorów "Super Lex Omnia" domagają się komisji śledczej, która wyjaśni całą sprawę.

Po tekście portalu z resortu odszedł Łukasz Piebiak. "W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform, którym poświęciłem cztery lata ciężkiej pracy, składam na ręce ministra sprawiedliwości rezygnację z urzędu podsekretarza stanu" - stwierdził były już wiceminister.

Dodatkowo bliskiemu współpracownikowi Piebiaka - sędziemu Jakubowi Iwańcowi - skrócono delegację w resorcie sprawiedliwości. "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - czytamy na portalu, który ujawnił cały proceder.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: TVP Info

Komentarze (1946)