Trwa ładowanie...

Trzaskowski zdecydował ws. krzyży. Hołownia skomentował

Rafał Trzaskowski zdecydował, że nie będzie można w urzędach w Warszawie eksponować symboli religijnych. - O ile sam jestem człowiekiem, który nie będzie wieszał krzyży w miejscach publicznych, w urzędach, o tyle nie uważam, żeby dzisiaj w Polsce potrzebna była nam kolejna wojna - ocenił Szymon Hołownia.

"Zbędna decyzja". Hołownia komentuje ruch Trzaskowskiego"Zbędna decyzja". Hołownia komentuje ruch TrzaskowskiegoŹródło: PAP, fot: PAP/Krzysztof Cesarz
d15lug3
d15lug3

Prezydent Rafał Trzaskowski podpisał rozporządzenie, które wprowadza nowe zasady do stołecznych urzędów podległych lokalnemu samorządowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Afera w Lewicy. Działano za plecami władz partii

Wewnętrzne wytyczne mają przeciwdziałać dyskryminacji dotyczącej wieku, płci, pochodzenia narodowego, wyznania, światopoglądu, orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej i stopnia sprawności. Nie będzie można także w urzędach eksponować symboli religijnych.

"Uważam, że to jest zbędna decyzja"

W piątek, podczas wizyty we Wrocławiu, Hołownia, lider Polski 2050-Trzeciej Drogi, przyznał, że nie zna podstaw prawnych decyzji prezydenta Trzaskowskiego. - Pan prezydent, jak rozumiem, spieszył z wyjaśnieniami, że wynika to z jakiejś ogólnej regulacji, która była podjęta. Nie znam tej regulacji. Natomiast uważam, że to jest zbędna decyzja. Uważam, że każdy z urzędników doskonale wie, jak się zachować, aby urząd był miejscem, w którym się sprawuje władzę lokalną dla każdego, niezależnie od tego, jakiej wiary i wyznania jest - oświadczył marszałek Sejmu w rozmowie z dziennikarzami.

d15lug3

Hołownia przyznał jednocześnie, że on sam zastał w Sejmie dużą liczbę krzyży na ścianach. - I o ile sam jestem człowiekiem, który nie będzie wieszał krzyży w miejscach publicznych, w urzędach, o tyle nie uważam, żeby dzisiaj w Polsce potrzebna była nam kolejna wojna o to, czy krzyże ze ścian zdejmować - ocenił.

- Naszą odpowiedzialnością powinno być dzisiaj deeskalowanie sytuacji, obniżanie napięcia, a nie odpalanie kolejnych pól, na których Polacy znowu mogą się ze sobą poróżnić. Dlatego uważam, że to jest decyzja, z którą - jeśli jest do niej umotywowanie i jakaś podstawa prawna - pewnie należało się wstrzymać, może głębiej ją przedyskutować - stwierdził.

Zastrzegł jednak, że w tej sprawie powinien wypowiadać się prezydent Trzaskowski. - Bo on jest głównym dostarczycielem informacji w tym zakresie, a ja mówię tylko o tym, co przedostało się do mediów, o pewnym społecznym odbiorze i społecznych konsekwencjach tego faktu - dodał marszałek Sejmu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d15lug3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d15lug3
Więcej tematów