Zapytaliśmy czytelników WP o krzyże w urzędach. Tak odpowiedzieli

W minionych dniach prezydent Rafał Trzaskowski podpisał rozporządzenie wprowadzające nowe zasady do stołecznych urzędów podległych samorządowi. Wewnętrzne wytyczne mają przeciwdziałać dyskryminacji dotyczącej wieku, płci, pochodzenia narodowego, wyznania, światopoglądu, orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej i stopnia sprawności.

Nowe zasady obowiązują wszystkich pracowników. Zmiany dotyczą języka urzędników, a także obecności symboli religijnej w urzędowych pomieszczeniach i na biurkach personelu. A to oznacza, że znikną krzyże z urzędów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Decyzja Trzaskowskiego wywołała burzliwą dyskusję. W szczególności politycy opozycyjnego PiS ją potępiali i mówili o "cenzurze". Prezydent Warszawy podkreślał, że rozwiązanie ma za zadanie po prostu wprowadzić neutralność w publicznych placówkach.

- Dla przykładu, organizujemy poza urzędem bardzo dużo wydarzeń, które mają charakter tradycyjny. Chociażby podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, którym tradycyjnie towarzyszy msza święta. Często organizujemy modlitwy ekumeniczne przy wydarzeniach historycznych. Nikt nie będzie tego zmieniał, to szacunek dla tradycji i próśb samych powstańców - mówił Trzaskowski w rozmowie z WP.

- Natomiast pojawiały się pytania, czy ma być ksiądz do poświęcenia autobusów, czy sali. I w takich sytuacjach stoimy w ratuszu na stanowisku, że urząd powinien być neutralny. To zostało uregulowane w zarządzeniu - tłumaczył.

Dyskusja skłoniła Wirtualną Polskę do zapytania czytelników, co sądzą o obecności krzyżów w urzędach. Użytkownicy, którzy zalogowali się za pomocą 1login WP, mogli wyrazić swoją opinię w sondzie na stronie głównej WP.

Pytanie, które zadaliśmy, brzmiało: "Czy w urzędach powinny wisieć krzyże?". W sondzie udział wzięło ponad 14 tys. czytelników.

37 proc. głosujących odpowiedziało twierdząco. 63 proc. było z kolei przeciwnych.

Warszawa jest pierwszym miastem, w którym krzyże znikną z urzędów.

Czytaj więcej:

Prezes PiS atakuje UE. "Chcą z ludzi zrobić zwierzęta"

Szmydt przed ambasadą w Mińsku. "Usiłował nagabywać dyplomatę"