Zazdrośni Brytyjczycy zmieniają się w szpiegów
Brytyjczycy nie ufają swoim partnerom i
by sprawdzić ich wierność skłonni są do ich dyskretnego
szpiegowania na różne sposoby - pokazują wyniki sondażu, jaki
zleciło jedno z brytyjskich muzeów.
Badanie, przeprowadzone przy okazji wystawy "Sztuka szpiegowania", poświęconej współczesnym technikom szpiegowskim, opisała w poniedziałek agencja Reutera.
Ponad połowa ankietowanych przyznała się do zaglądania w sms-y w telefonie komórkowym ukochanej osoby. Ta najbardziej popularna metoda inwigilowania partnera jest szczególnie rozpowszechniona wśród osób w wieku od 25-34 lat: stosuje ją 77 procent z nich.
Do czytania e-maili przyznało się 42 procent badanych, tradycyjną metodę przeglądania kieszeni wybrało 39 procent - w większości kobiety. Prawie jednej trzeciej badanych zdarzyło się podsłuchiwać rozmowy telefoniczne swojego partnera.
Na razie niewiele osób używa do obserwacji obiektów swych uczuć systemu GPS czy kamer internetowych. Jednak, jak pisze Reuters, wyniki sondażu wskazują, że Brytyjczycy najwyraźniej są narodem szpiegów i nawet nie potrzebują do tego gadżetów Jamesa Bonda.