Zawrzało w Gruzji. Protestujący starli się z policją
Gruzińska policja wypędziła protestujących z terenu przylegającego do uniwersytetu państwowego w Tbilisi i zburzyła miasto namiotowe - donosi Echo Kawkaza. Nad ranem policja użyła gazu łzawiącego.
19.11.2024 | aktual.: 19.11.2024 05:38
Jak donosi portal, na miejscu zmobilizowano oddziały specjalne i armatki wodne, jednak "środki przymusu bezpośredniego nie zostały użyte". Na ten moment nie wiadomo, ile osób zostało zatrzymanych.
Siły bezpieczeństwa wypędziły protestujących
Przedstawiciel policji ostrzegł opozycjonistów, że muszą przywrócić ruch samochodowy, który jest zablokowany od 17 listopada. Policja w środku nocy usunęła z jezdni namioty, sztucznie stworzone barykady oraz zaparkowane pojazdy.
Jak poinformował rano kanał Dożdż, w centrum Tbilisi "trwa rozpędzanie protestujących. Policja użyła gazu łzawiącego. Kilku protestujących zostało zabranych ambulansami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
17 listopada protestujący, domagający się przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych. Studenci rozstawili około 30 namiotów w pobliżu Państwowego Uniwersytetu w Tbilisi. Uczestnikom akcji rozdano koce, maty oraz gorącą herbatę, a także zapewniono przenośne toalety.
Noc z niedzieli na poniedziałek minęła spokojnie. Władze ani policja nie wydały żadnych oświadczeń. Wieczorem 18 listopada opozycja ogłosiła, że protest będzie kontynuowany.
Prezydentka Gruzji ostrzega
Prezydentka Gruzji, Salome Zurabiszwili, ostrzegła w poniedziałek, że krajowi grozi dwuwładza i destabilizacja po październikowych wyborach parlamentarnych. Zapowiedziała, że zaskarży wynik głosowania w Sądzie Konstytucyjnym.
Zurabiszwili powiedziała, że wybory parlamentarne "nie odbyły się" i doszło podczas nich do złamania zasad tajności i powszechności - napisał portal Echo Kawkaza. Wyniki, według których zwyciężyło rządzące Gruzińskie Marzenie, prezydentka zaskarży we wtorek w Sądzie Konstytucyjnym.
Prezydentka ostrzegła, że Gruzji grozi destabilizacja, dwuwładza i polaryzacja. Uznała, że konieczne jest rozwiązanie problemów systemowych, a następnie rozpisanie nowych wyborów. Zurabiszwili opowiedziała się także za kontynuowaniem pracy przez obecny rząd i parlament.
Zgodnie z konstytucją, to prezydent Gruzji powinna zwołać pierwsze posiedzenie nowego parlamentu - przypomina portal Echo Kawkaza. Mimo to, rząd Gruzińskiego Marzenia zapowiedział, że sesja odbędzie się 25 listopada, a parlamentowi zostanie przedstawiony nowy skład gabinetu – poinformował premier Irakli Kobachidze.
Proeuropejska opozycja, która nie uznaje wyników wyborów, ogłosiła zrzeczenie się mandatów. W przekazanym w poniedziałek liście do szefa unijnej dyplomacji, Josepa Borrella, liderzy opozycji zaapelowali o powołanie specjalnej misji mającej zbadać ingerencje w wybory.
źródło: Echo Kawkaza / PAP