"Zawodowi zadymiarze". Hołownia o incydentach na proteście rolników
Szymon Hołownia uważa, że za środowymi starciami podczas manifestacji rolników w Warszawie stoją "prowokatorzy". - To nie byli protestujący rolnicy. To byli zawodowi zadymiarze, zawodowi chuligani, którzy chcieli na tej sytuacji się jakoś wyżyć - przekonywał marszałek Sejmu. Podkreślił, że liczy na to, iż sprawa zostanie wyjaśniona.
Podczas środowego protestu rolników w Warszawie doszło do kilku incydentów. Zatrzymano ponad 50 osób, a kilkunastu policjantów zostało rannych w wyniku starć.
Politycy PiS i Konfederacji oskarżają policję o brutalność i domagają się wyjaśnień. Szymon Hołownia w rozmowie z mediami w Sejmie podkreślał, że filmiki, jakie pokazywali mu posłowie to tylko "fragmenty" i woli zobaczyć całość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mówiłem im, że z tymi fragmentami powinni na pewno udać się do ministra Kierwińskiego, na policję, do służb, żeby tę dokumentację, którą wykonali, pokazać i może ona wniesie coś do sprawy - powiedział.
"Grupa prowokatorów"
Marszałek Sejmu dodał, że sam oglądał sytuacje z protestu w telewizji oraz w centrum monitoringu Straży Marszałkowskiej.
- Wyraźnie słyszałem wezwania policji do rozejścia się, wyraźnie słyszałem ostrzeżenia o tym, że jeżeli ktoś zostanie w tym miejscu, w którym pracuje policja, robi to na własne ryzyko, że nie wolno używać pirotechniki. Te komunikaty były nadawane non stop i dla wszystkich słyszalne - mówił.
Zwrócił uwagę, że po rozwiązaniu zgromadzenia większość protestujących rozeszła się. - Natomiast jakaś grupa została. Ta grupa częściowo, co było widać na nagraniach, byli to ludzie zamaskowani, to byli ludzie, którzy co chwilę rzucali petardy i prowokowali policję - mówił.
Hołownia mówił, że po rozmowie z niektórymi osobami, m.in. ze Straży Marszałkowskiej, uznał, że do rolników dołączyła "grupa prowokatorów, zadymiarzy, w kominiarkach, z petardami, których celem było zrobienie zadymy".
- To nie byli protestujący rolnicy. To byli zawodowi zadymiarze, zawodowi chuligani, którzy chcieli na tej sytuacji się jakoś wyżyć - mówił.
- Nie mam wątpliwości, że sprawa powinna zostać wyjaśniona, a ci, którzy prowokowali, którzy tak naprawdę żerowali na tym proteście i z którymi uważam, że większość protestujących nie chce mieć nic wspólnego, powinni zostać aresztowani - podkreślił marszałek Sejmu.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24