Zawiła sprawa 10‑letniego Ibrahima. "Nie możemy mówić o uprowadzeniu"
Ojciec 10-letniego Ibrahima ma prawo do sprawowania władzy rodzicielskiej. Sąd w październiku 2018 r. wydał w tej sprawie wyrok. - Nie możemy mówić, że ojciec mógł popełnić przestępstwo uprowadzenia dziecka - uważa rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Ojciec Ibrahima złożył w kwietniu 2018 r. wniosek o orzeczenie wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej - powiedziała w rozmowie z Polsat News rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Miesiąc później rodzice dziecka zawarli umowę regulującą tymczasowo kwestię pobytu dziecka. Matka Ibrahima twierdzi, że nie wiedziała nic o apelacji mieszkającego w Belgii mężczyzny. W październiku 2018 r. sąd orzekł wspólne wykonywanie władzy rodzicielskiej przez oboje rodziców. - Wskazał również, że miejsce pobytu, miejsce zameldowania dziecka jest przy ojcu - dodała Wawryniuk.
Dlatego w jej ocenie "nie można mówić, że ojciec mógł popełnić przestępstwo uprowadzenia dziecka".
W niedzielę w Gdyni przy ul. Ledóchowskiego 10-letni Ibrahim został odebrany matce przez swojego ojca. Mężczyzna ok. godz. 21.00 miał uderzyć w głowę kobietę i wciągnąć dziecko do auta. Ze względu na kryminalną przeszłość Marokańczyka wszczęto procedurę Child Alert.
Ojciec dziesięciolatka był notowany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, jego nazwisko padało również w kontekście udziału w zabójstwie. Nie został skazany. Dziecko odnaleziono w Belgii.
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl