Child Alert. Matka Ibrahima rozmawiała z synem. "Spytał: mamo, przyjedziesz po mnie?"

- Syn krzyczał, błagał o pomoc - relacjonuje moment uprowadzenia pani Karolina, mama 10-letniego Ibrahima. Spekuluje, że syn jest już poza granicami Polski. Matce udało się porozmawiać chwilę z synem. - Spytał "mamo, przyjedziesz po mnie"? - mówi nam mama chłopca. Zapowiada, że jeszcze dziś pojedzie za granicę szukać syna.

Child Alert. Matka Ibrahima rozmawiała z synem. "Spytał: mamo, przyjedziesz po mnie?"
Źródło zdjęć: © Policja | Policja

"Proszę o pomoc!!! Matka dziecka została pobita, dziecko siłą zaciągnięte do samochodu, policja w dalszym ciągu nie uruchomiła CHILD ALERT" - pisała mama chłopca na forach internetowych. Dodała: "Policja nie robi nic pomimo tego, że porwano dziecko obywatelstwa polskiego!!! Przez ojca obywatela Maroko. Bez praw do dziecka - wyrok sądu. Każda minuta jest ważna. Dziecko lat 10".

"Ibrahim krzyczał, błagał o pomoc"

Później w rozmowie z mediami wyjaśniła: do porwania miało dojść po imprezie urodzinowej Ibrahima zorganizowanej u dziadków. Pani Karolina przekazała, że ojciec 10-latka napadł na nią, kiedy z synem wchodziła do mieszkania. W rozmowie z Wirtualną Polską pani Karolina mówi: - Lewą stronę twarzy mam opuchniętą. Mam szytą głowę, pouszkadzane palce. Jestem cała poobijana, bo jak już leżałam, to mnie kopał. Nie potrafię powiedzieć, czy zaatakował mnie pięścią, czy dłonią, czy miał coś w ręku. Wydaje mi się, że miał, bo mam przeciętą skórę.

- Syn krzyczał, błagał o pomoc - powiedziała nam mama Ibrahima. Ojciec odjechał z Ibrahimem samochodem, w którym znajdowała się jeszcze jedna osoba.

Matka zadzwoniła na 112. Poinformowała, że dziecko zostało porwane przez ojca, który może wywieźć 10-latka do Belgii. Później pojechała na policję. - Powiedziano mi na komisariacie w Gdyni, że to na pewno nie będzie Child Alert, bo nie ma takich przesłanek - relacjonowała matka reporterce Polsat News. Pani Karolina ma żal do służb.

Próbował wcześniej uprowadzić dziecko

Pani Karolina przekazała również mediom, że ojciec już wcześniej próbował uprowadzić dziecko. Z jej relacji wynika, że do próby miało dojść w marcu ubiegłego roku, przed szkołą Ibrahima.

Child Alert został uruchomiony około godz. 7 rano następnego dnia. Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka podczas konferencji prasowej poinformował, że policja rozpoczęła poszukiwania chłopca natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia o porwaniu. - Wstępny etap to weryfikacja i ustalenie, czy rzeczywiście miało miejsce takie zdarzenie. Uruchomienie procedury Child Alert to bardzo duża odpowiedzialność, która spoczywa na osobie podejmującej taką decyzję. Jednak w tym wypadku, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności i agresywne zachowanie ojca, to, że uderzył swoją byłą partnerkę, skłoniło nas do uruchomienia procedury - powiedział rzecznik.

Child Alert. Pani Karolina rozmawiała z synem

Przed południem matce udało się nawiązać kontakt z synem. Rozmawiała z nim przez kilka minut. Telefon został wykonany z numeru prywatnego.

- Ibrahim był bardzo spokojny. Musi być na silnych lekach uspokajających albo czymś podobnym - stwierdza w rozmowie z nami pani Karolina.

- Syn spytał mnie "mamo, czy po mnie przyjedziesz". Powiedziałam, że tak. Całą rozmowę słyszał ojciec, bo to było na głośnomówiącym. On sobie zdaje sprawę z tego, że ja pojadę go szukać. Ja się już nie obawiam niczego, co ja mogę jeszcze stracić. Straciłam już dziecko - podsumowuje.

Może być niebezpieczny

Policja informuje: Marokańczyk Azeddine Oudriss może być niebezpieczny. Mężczyzna porusza się srebrnym kombi o początkowych nr rej. WN. Według ustaleń śledczych na co dzień mieszka w Belgii i to właśnie tam może chcieć wywieźć dziecko.

W chwili uprowadzenia 10-latek miał na sobie białą bluzę z Kaczorem Donaldem oraz pomarańczową kurtkę. Chłopiec by także ubrany w jeansowe spodnie ze ściągaczami i czarne buty z odblaskowymi elementami. Teraz jednak może być ubrany inaczej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie