Rolnik oddał mocz do badania. W próbce wykryto rekordowe stężenie środka chwastobójczego

Rolnik oddał mocz do badania. W próbce wykryto rekordowe stężenie środka chwastobójczego

Rolnik oddał mocz do badania. W próbce wykryto rekordowe stężenie środka chwastobójczego
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Arkadiusz Stankiewicz
Tomasz Molga
18.02.2020 12:30, aktualizacja: 18.02.2020 15:27

W moczu rolnika 51-letniego rolnika z woj. dolnośląskiego ujawniono rekordowe stężenie pozostałości po środku chwastobójczym. Poziom glifosatu ponad 70 razy przekroczył poziom uznawany za bezpieczny. To jak, jakby miał 10 promili alkoholu we krwi - komentują autorzy badania.

Trzy tygodnie temu Bogusław Leszczyński wziął udział w badaniu na obecność glifosatu w moczu. To akcja społeczna, której celem jest oszacowanie wpływu stosowania środków ochrony roślin na jakość żywności trafiającej do sklepów. Wynik z certyfikowanego laboratorium zszokował nie tylko pacjenta, ale również badaczy.

W próbce wykryto 7,76 ng/ml. To rekord Polski i prawdopodobnie najwyższy taki wynik w Europie. Cztery lata temu identycznemu badaniu poddali się europarlamentarzyści. Ich wyniki uznano za bardzo złe już przy 1,73 ng/ml. Europosłowie rozpoczęli krucjatę przeciwko stosowaniu glifosatu w rolnictwie i opryskiwaniu pól najpopularniejszym produktem zawierającym ten związek - Roundapem.

Obraz
© Facebook.com | archiwum prywatne

Rolnik w szoku. "Nie wiedziałem, że truję siebie i ludzi"

- Wynik mnie przestraszył. Czuję się normalnie, jem zwykłe produkty, prowadzę przeciętny tryb życia. Z chemią miałem jednak styczność podczas prac polowych - mówi WP Bogusław Leszczyński i zaraz dodaje: - Jak na polu miałem piękną pszenicę, taką z dużymi kłosami i ziarnem to zaraz doradca nawozowy mówił mi, że mam opryskać to Roundupem, żeby ziarno było bardziej suche.

Leszczyński przyznaje, że przez wiele lat pryskał środkiem zboża, rzepak, grykę (do kaszy gryczanej). Środek chwastobójczy Roundup jest używany do podsuszania upraw. Dlaczego rolnicy to robią? Od pomiaru wilgotności ziarna zależy potem jego cena w skupie. Rozmówca WP bije się w pierś, że nie miał świadomości, że podtruwa siebie i prawdopodobnie konsumentów. Ci przecież jedli chleb z mąki, olej wyciskany z rzepaku, czy nawet frytki z ziemniaków.

- Całe zło to przemysłowa produkcja żywności i poganianie natury środkami chemicznymi - komentuje zbulwersowany całą sprawą.

Eksperci nie są zgodni, jaka zawartość glifosatu w organizmie jest szkodliwa dla zdrowia. Niemieckie laboratorium w oznaczyło ten próg jako 0,5 ng/ml, a Brytyjczycy 0,15 ng/ml. Jeśli odnieść wynik pana Bogusława do bezpiecznej dawki alkoholu, to tak jakby miał we krwi 10 promili.

Legalna trucizna na polach

Burzę nad stosowaniem glifosatu w rolnictwie rozpętały doniesienia z ubiegłego roku. Organizacje FoodRentgen i Fundacja Konsumentów wykryły ten środek w kaszy gryczanej, dostępnej w sieci Lidl. Handlowcy od razu wycofali partię produktów z półek sklepowych.

Można domyślać się, że zjawisko ma o wiele szerszy zasięg, niż przypuszczano. Glifosat odkryto również w mące, płatkach owsianych i pieczywie - sprzedawanych w sklepach na terenie Niemiec. Według ekspertów środek jest obecny również w mięsie, ponieważ zwierzęta są karmione paszą z intensywnie opryskiwanych upraw. Wraz z jedzeniem trafia do organizmu człowieka.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła w marcu 2015 r., że związek ten jest "prawdopodobnie rakotwórczy u ludzi". Wiele badań wskazuje, że glifosat niszczy naturalną florę bakteryjną przewodu pokarmowego, u kobiet będących w ciąży, powoduje deformacje i wady rozwojowe płodu.

Szykuje się burza w Sejmie

Akcję badań na glisofat w moczu rozkręcił w mediach społecznościowych Marcin Bustowski, działacz federacji rolniczej z Jeleniej Góry. Uważa on, że polscy konsumenci są masowo podtruwani chemią stosowaną w rolnictwie. Chce, aby alarmujące wyniki badań skłoniły polskie służby sanitarne i weterynaryjne do zajęcia się sprawą.

W czwartek odbędzie się konferencja na ten temat w Sejmie. Może zakończyć się burzą, jak w sprawie konserw wieprzowych, nazwanych minami przeciwpiechotnymi.

W USA producent Roundapu (Monsanto, obecnie należy do niemieckiej firmy Bayer) został uznany winnym wywołania raka i jednego z pacjentów. Miał zapłacić 80 mln dolarów odszkodowania. Wiele krajów ograniczyło stosowanie tego środka w rolnictwie. W tym roku jego stosowanie ograniczą Czesi. Polskie ministerstwo rolnictwa nie zdecydowało się na ograniczenie sprzedaży środków z glifosatem.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (548)
Zobacz także