Zawalił się nieczynny biurowiec w Świdnicy
Zakończyła się akcja ratunkowa na terenie nieczynnych Zakładów Przemysłu Białoskórniczego Renifer w Świdnicy, gdzie zawalił się nieużywany biurowiec. Na szczęście okazało się, że pod gruzami nie ma ludzi. Do poszukiwań wykorzystano specjalnie szkolone psy. Rozłożono też geofony - urządzenia do wykrywania ruchu. Obiekt od kilku lat systematycznie był dewastowany przez złomiarzy i strażacy nie wykluczają, że to oni mogą sprawcami katastrofy.
27.07.2006 | aktual.: 27.07.2006 13:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakład, którego ostatni właściciel, zniknął i pozostawił budynki bez dozoru, jest już niemal kompletnie zniszczony. Mimo, że nie ma już żadnych instalacji, maszyn, a nawet wsporników okien czy drzwi, ludzie znajdowali jeszcze elementy metalowe, które nadawały się do sprzedaży. M.in. wyrwali stalowe belki podtrzymujące stropy w biurowcu. To prawdopodobnie jest przyczyną zawalenia. Władze Świdnicy próbują od 2 lat odzyskać zakład, jednak na razie bezskutecznie.
Właścicielem budynków po byłych Dolnośląskich Zakładach Białoskórniczo-Rękawiczniczych Renifer jest firma Ekotur, której prezesem jest holenderski biznesmen. Nie interesuje się on zupełnie swoją własnością. Nie ma z nim żadnego kontaktu.
Jak wyjaśnił rzecznik prezydenta Świdnicy, Stefan Augustyn, władze miasta wielokrotnie interweniowały u właściciela o zabezpieczenie terenu byłej fabryki, której budynki grożą zawaleniem. W końcu w marcu złożono doniesienie do prokuratury.
Augustyn przyznał, że teren byłego zakładu stwarza zagrożenie. Pofabryczne obiekty rozbierają złomiarze. Niebezpieczeństwo grozi również dzieciom, które z ciekawości mogą wejść na teren zakładu. Rzecznik zapewnił, że straż miejska patroluje teren w okolicy fabryki. Ustawiono również tablice ostrzegawcze.