Zatrzymany mężczyzna oskarżony o wysłanie listów z rycyną
Federalni prokuratorzy oskarżyli Paula Kevina Curtisa, zatrzymanego w środę w związku z listami z rycyną wysłanymi do prezydenta Baracka Obamy i innych polityków, o groźby pod adresem głowy państwa i innych osób. Curtis nie przyznaje się do winy.
45-letni Curtis, który został aresztowany w swym domu w miasteczku Corinth, pojawił się przed sądem okręgowym w Oxfordzie w czwartek po południu i nie przyznał się do winy, twierdząc, że jest bardzo zdziwiony aresztowaniem.
Jego obrońca Christi R. McCoy powiedziała, że Curtis "utrzymuje w 100 procentach, że tego nie zrobił". Dodała, że zna jego i jego rodzinę i trudno jej uwierzyć w oskarżenia wobec niego.
Jeśli Curtisowi zostanie udowodniona wina, grozi mu 15 lat więzienia.
Trucizna, która została zidentyfikowana jako rycyna, znajdowała się w trzech listach: do prezydenta Baracka Obamy, republikańskiego senatora Rogera Wickera z Missisipi i do 80-letniej sędzi stanowej Sadie Holland.
Według FBI listy wysłane z datą 8 kwietnia z Memphis w stanie Tennessee zawierały jedynie ośmiolinijkowe posłanie, w tym zdanie: "Możliwe, że teraz zwrócę waszą uwagę, nawet jeśli oznacza to, że ktoś będzie musiał umrzeć". Listy były podpisane przez osobę określającą się jako "KC". "I am KC and I approve this message" - napisał autor listów, nawiązując do popularnego w kampanii wyborczej sformułowania kończącego spoty wyborcze Obamy: "I am Obama and I approve this message".
Śledczy zapytali w biurze senatora Wickera o ewentualne skojarzenia z tymi inicjałami i tą drogą doszli do Kevina Curtisa.
Według kuzyna Curtis miał kłopoty z pracą i wielokrotnie usiłował bezskutecznie zainteresować swoimi sprawami senatora Wickera i innych polityków. Twierdził, że jego problemy zaczęły się, gdy pracując w latach 1998-2000 w miejscowym szpitalu, "odkrył w chłodni w kostnicy liczne części ciała i organy".
FBI twierdzi, że nie ma związku między listami a poniedziałkowym zamachem w Bostonie na mecie maratonu.