Zatrzymany były minister. Media: kluczowe zeznania dentystki
Nie nagranie lub zdjęcie z przyjęcia łapówki, ale zeznania "małego świadka koronnego" mają być dowodem w sprawie Włodzimierza Karpińskiego - donosi Radio Zet. Chodzi o oskarżenia korupcyjne dotyczące kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie.
Włodzimierz Karpiński były minister skarbu został zatrzymany w śledztwie, w ramach którego na początku lutego został m.in. zatrzymany b. wiceminister skarbu Rafał Baniak. Są oni podejrzani, jak wskazuje PAP, o "załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie".
Według ustaleń Radia Zet, "najmocniejszym dowodem prokuratury są zeznania znajomej dentystki byłego wiceministra skarbu Rafała Baniaka, który jest również podejrzany w tej sprawie". To właśnie ona miała zostać małym świadkiem koronnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Włodzimierz Karpiński obciążany zeznaniami małego świadka koronnego
Radio Zet wskazuje, że prokuratura nie ma ani nagrań, ani zdjęć z możliwego przyjęcia łapówki przez Karpińskiego. Nie obciąża go także analiza jego majątku. Śledczy opierają się na zeznaniach współpodejrzanych, "którzy twierdzą, że Rafał Baniak mówił im wielokrotnie, że łapówka jest przeznaczona dla Włodzimierza Karpińskiego".
O tym, że to były minister skarbu ma otrzymać pieniądze mieli też twierdzić zatrzymani przedstawiciele firmy, która miała być zainteresowana kontraktami w warszawskim MPO - informuje stacja.
"Najobszerniejsze zeznania miała złożyć wspomniana dentystka. Kobieta pojawiła się w śledztwie już na jego początku. W innym śledztwie, które dotyczyło lewych faktur, jeden z zatrzymanych, w zamian za uznanie go za małego świadka koronnego, opisał proceder łapówkarski w Warszawie. Jak zeznał 'miał tworzyć lewe faktury dla firmy, która wyprowadzała w ten sposób pieniądze na łapówki'. Miał przy tym współpracować z wymienioną wyżej dentystką - informuje Radio Zet.
Prokuratura łączy zeznania z "kalendarzem Karpińskiego"
Całość zeznań miała skłonić prokuraturę do połączenia ich "z kalendarzem spotkań Włodzimierza Karpińskiego i ze zmianami, jakich dokonywano w zamówieniach dotyczących przetwarzania odpadów w MPO". Co jednak kluczowe, za zmiany odpowiadał 11-osobowy zespół, a sam Karpiński w nim nie zasiadał.
Radio Zet nieoficjalnie donosi, że Karpiński miał być rozpracowywany przez 6 miesięcy. W sprawie mają być jeszcze przesłuchiwani pracownicy warszawskiego ratusza, gdzie pracował były minister, w tym prezydent Rafał Trzaskowski.
Źródło: Radio Zet