Zatrzymano Rosjanina podejrzewanego o działania hakerskie wobec USA
Rosyjski informatyk Piotr Lewaszow, podejrzewany o uczestnictwo w działaniach hakerskich podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA z 2016 roku, trafił do aresztu w Hiszpanii - podała AFP, powołując się na źródło sądowe.
10.04.2017 | aktual.: 10.04.2017 14:54
Rosyjski informatyk Piotr Lewaszow, podejrzewany o uczestnictwo w działaniach hakerskich podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA z 2016 roku, trafił w poniedziałek do aresztu w Hiszpanii - podała AFP, powołując się na źródło sądowe.
Lewaszow został zatrzymany w piątek w Barcelonie. Stany Zjednoczone złożyły wniosek o jego ekstradycję; prośba ta zostanie rozpatrzona przez madrycki sąd.
USA mają 40 dni od momentu aresztowania na przedstawienie hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości dowodów uzasadniających wniosek o ekstradycję. Lewaszow "jest podejrzewany o uczestnictwo w działaniach hakerskich podczas kampanii wyborczej w USA" - dodało źródło.
Żona Lewaszowa powiedziała rosyjskiej telewizji RT, że policja weszła do ich mieszkania w Barcelonie i przez dwie godziny trzymała ją i jeszcze jedną osobę zamknięte w pokoju, a w tym czasie przesłuchiwano jej męża. Gdy kobieta rozmawiała później przez telefon z mężem powiedział jej z komisariatu, że wyjaśniono mu, iż stworzył wirusa komputerowego, który "był związany ze zwycięstwem" Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich - pisze agencja AP.
Amerykańskie służby specjalne oskarżają Rosję o ingerowanie w kampanię na korzyść Trumpa. Ten ostatni wielokrotnie odrzucał oskarżenia, jakoby był w zmowie z Moskwą.
Associated Press przypomina, że złośliwe oprogramowanie jest często udostępnianie i przerabiane, co oznacza, że twórca wirusa może nie wiedzieć, do czego ostatecznie wykorzystywany jest jego program.
Ambasada USA w Madrycie odmówiła udzielenia komentarza w tej sprawie. Rzecznik rosyjskiej ambasady Wasilij Nioradze potwierdził aresztowanie, ale nie chciał powiedzieć, czy mężczyzna jest programistą.
W połowie stycznia inny poszukiwany przez USA rosyjski informatyk Stanisław Lisow został zatrzymany na lotnisku El Prat w Barcelonie.
Pod koniec stycznia w Rosji zatrzymano wiceszefa Centrum Bezpieczeństwa Informacyjnego FSB Siergieja Michajłowa oraz pracującego dla służby byłego hakera Dmitrija Dokuczajewa. Razem z nimi aresztowany został też specjalista od cyberbezpieczeństwa z rosyjskiej firmy Kaspersky Lab. Według doniesień rosyjskiej prasy, aresztowania były spektakularne - Michajłow miał zostać wyprowadzony z workiem na głowie w środku narady jego zespołu - ale oficjalnie nie wiadomo, co było ich przyczyną. Pierwotnie spekulowano, że chodzi o związki z "Szałtaj-Bołtaj", grupą hakerów, która zasłynęła z publikacji e-maili kremlowskich oficjeli oraz włamania się na twitterowe konto premiera Dmitrija MiedwiediewaCoraz więcej jednak wskazuje, że sprawa ma związek z rosyjskim cyberatakiem na amerykańską Partię Demokratyczną, którego celem miało być wpłynięcie na wynik wyborów.