Zatrzymanie Buddy. Służby musiały ubiec jego ruch
Znany youtuber Budda został zatrzymany w poniedziałek, a we wtorek wraz z dziewięcioma innymi osobami usłyszał zarzuty. Jak podaje Onet, na ostatniej akcji w internecie Kamil L. zarobił 50 mln zł. Youtuber miał planować wyjazd za granicę, dlatego w poniedziałek doszło do zatrzymań.
16.10.2024 | aktual.: 16.10.2024 09:28
Youtuber Budda, który został zatrzymany razem z dziewięcioma innymi osobami, we wtorek usłyszał zarzuty wyłudzania podatku od towarów i usług oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych - loterii w internecie. Żadna z zatrzymanych osób nie przyznała się do winy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informowała we wtorek rzeczniczka prasowa szefa Krajowej Administracji Skarbowej mł. asp. Justyna Pasieczyńska, KAS złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Krajowej w Szczecinie wobec członków zorganizowanej grupy przestępczej. Grupa ta miała zajmować się wyłudzaniem podatku od towarów i usług oraz organizować nielegalne gry hazardowe - loterie w internecie.
Podkreśliła, że we współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej na rachunkach bankowych osób i spółek mających czerpać korzyści finansowe z nielegalnej działalności zablokowano ponad 90 mln zł.
Służby zabezpieczyły 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowej wartość 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę.
Zobacz także
10 osób usłyszało zarzuty
Prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej podała z kolei, że prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił Kamilowi L. oraz dziewięciu innym osobom zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy
Zarzutami objęto okres działalności grupy od października 2021 roku do października br.
Na ostatniej, pożegnalnej akcji w internecie, youtuber miał zarobił na czysto 50 mln zł - podał w środę Onet. Kamil L. miał też planować wyjazd za granicę - to właśnie z tego względu zdecydowano o zatrzymaniach.
Przeczytaj również: