Zatrzymana na Placu Czerwonym. Robiła zdjęcia z 14 kg kawioru
41-letnia rosyjska blogerka została zatrzymana w samym sercu Moskwy podczas nagrywania filmu transmitowanego do sieci. Stylowo wystrojona kobieta zaprezentowała się podczas spożywania wielkiej porcji czerwonego kawioru. Zdziwiła się, że służby uznały jej działania za prowokację.
Gulina Naumann wybrała się na moskiewski Plac Czerwony, miejsce drogie wszystkim rosyjskim patriotom. Na to wyjście przygotowała wyjątkową garderobę, która na myśl przywodzi dawno minione lata Związku Radzieckiego i socjalistyczny przepych.
Założyła wielkie futro i klasyczną "ruską puchatkę" - futrzaną okrągłą damską czapę, niezbędny element zimowej elegancji w ZSRR. Uzupełnieniem tej stylizacji jest sznur pereł i wzorzyste, koronkowe rajstopy.
Tak wykreowana Gulina przewiozła ze sklepu tajemniczą skrzynkę. Wkrótce okazało się, jaka jest jej zawartość, gdy kobieta zasiadła na tle murów Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy atak na froncie. HIMARS-y zmiażdżyły rosyjską broń
W kolejnych ujęciach spożywa ogromną kanapkę, na którą ludową rosyjską łyżką nałożyła cenny produkt.
Jak relacjonuje niezależna rosyjska gazeta "Moscow Times", na pieczywie znalazła się pokaźna warstwa kawioru.
Rosjanka aresztowana na Placu Czerwonym
Szybko jej zachowaniem zainteresowali się mundurowi, nieustannie patrolujący Plac Czerwony. Uznali filmowaną scenę za podejrzaną i natychmiast zatrzymali Gulinę Naumann i jej kamerzystkę.
Kobiety relacjonują, że były przesłuchiwane przez trzy godziny. Nie postawiono im żadnych zarzutów, ale sytuacja nie należała do przyjemnych.
Naumann powiedziała serwisowi informacyjnemu MSK1.ru, że planowała nakręcić wideo w stylu retro w restauracji w Moskwie. Jednak tego dnia okazało się, że lokal jest zamknięty, więc blogerka zdecydowała się zmienić miejsce planu filmowego i ze wszystkimi rekwizytami przenieść się na Plac Czerwony.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Sytuacja z podejrzliwymi funkcjonariuszami była jak wylany na głowę kubeł zimnej wody, jednak Gulina nie zamierza się poddawać. Swój lifestylowy blog, na którym z odwagą i bez kompleksów pokazuje zabawne kreacje, będzie prowadzić nadal.
Przygodę z kawiorem i służbami specjalnymi skomentowała zabawnie na kanale Telegram. "Okazuje się, że w pobliżu Kremla nie wolno kręcić tak dużej ilości kawioru. Sytuacja w naszym kraju nie pozwala na bycie szykownym" - napisała.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski