Wstrząsy we Włoszech. Wybuchła panika
Niepokojące informacje dotarły z Włoch. W środę wieczorem w rejonie Sieny odnotowano aktywność sejsmiczną. W ciągu doby naliczono ok. 80 wstrząsów. Najsilniejszy miał magnitudę 3,5. Okoliczna społeczność wpadła w panikę, część ludzi boi się powrotu do domów. Zamknięto niektóre szkoły i urzędy.
Ledwie kilka dni temu doszło do tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii, w którym zginęło co najmniej 16 tys. osób. Ten fakt najpewniej miał wpływ na zachowanie mieszkańców włoskiej Sieny. Po tym, jak odnotowano tam w środę wieczorem pierwsze wstrząsy, część ludzi w panice wybiegła z domów. Wiele osób spędziło noc ze środy na czwartek w samochodach.
80 wstrząsów w 24 godziny
Jak przekazały włoskie media, w ramach prewencji na dwa dni zamknięto wszystkie szkoły oraz uczelnie w mieście. Wszystko po to, aby ograniczyć ryzyko związane ze wstrząsami.
Łącznie w trakcie ostatniej doby odnotowano ok. 80 wstrząsów, a najsilniejszy miał magnitudę 3,5. W rejonie objętym aktywnością sejsmiczną dokonano już kontroli, po których nie stwierdzono szkód ani w budynkach szkolnych, ani w kamienicach historycznego centrum Sieny.
Zobacz też: Trzęsienie ziemi w Syrii. "W schronach głównie kobiety i dzieci"
Ludzie w panice, miasto reaguje
Wyjątek stanowi jeden budynek, w którym odkryto pęknięcia na klatce schodowej. Z tego powodu ewakuowano trzy rodziny.
Na paniczną reakcję mieszkańców zareagował już burmistrz Luigi De Mossi. Samorządowiec zaapelował, by ze względu na niskie temperatury nie koczowali oni na głównym placu w Sienie. Zalecił im skorzystanie z punktów wyznaczonych przez władze miasta, z dala od starych budynków.
Władze Sieny uruchomiły też specjalne numery alarmowe, pod które mogą dzwonić mieszkańcy w razie nagłej potrzeby. Równocześnie urząd kontroluje aktywność sejsmiczną i zapowiada pilną reakcję w razie potrzeby. W najbliższych godzinach spodziewane jest m.in. podpisanie rozporządzenia nakazującego zamknięcie obiektów sportowych i sal gimnastycznych.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Czytaj także: