Fala komentarzy po decyzji kanclerza Scholz. "Putin stracił Niemcy"
Olaf Scholz w niedzielnym wystąpieniu zapowiedział podjęcie "kroków prawnych wobec Putina i jego ludzi". Niemcy zgodziły się też na to, by Rosja została pozbawiona dostępu do systemu SWIFT. Decyzje ogłoszone przez kanclerza Niemiec wywołały szereg komentarzy.
27.02.2022 | aktual.: 27.02.2022 13:52
Do tej pory Niemcy unikały podjęcia radykalnych decyzji względem Rosji, za co były krytykowane m.in. przez władze Polski. To właśnie Berlin miał pierwotnie najmocniej blokować wyłączenie Rosji z systemu SWIFT, odmawiał też udzielenia pomocy Ukrainie poprzez dostawy broni. Ostatnie godziny przyniosły jednak nagły zwrot akcji. Już w sobotę okazało się, że finalnie Niemcy wesprą Kijów, który od kilku dni walczy z agresorem.
"Zatrzasnął wieko trumny ery Merkel". Wrzawa po decyzji kanclerza Niemiec
- Musimy wspierać Ukrainę w potrzebie. Nie ma innej możliwości w obliczu agresji Putina. Zamykamy wszystkie banki rosyjskie i wyłączamy ich z systemu SWIFT - mówił w niedzielę kanclerz Olaf Scholz podczas specjalnego wystąpienia w Bundestagu. Ogłoszone przez niego decyzje, w tym potwierdzenie kolejnej dostawy broni na Ukrainę, wywołały lawinę komentarzy.
"To ważny krok ku zatrzymaniu rosyjskiej agresji. Tylko działając razem i pokazując jedność możemy pokojowo powstrzymać imperialne ambicje Putina i wojnę" - napisał na Twitterze, po wystąpieniu niemieckiego kanclerza, Andrzej Duda:
"Putin stracił Niemcy" - napisał jednoznacznie Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Koalicji Obywatelskiej.
"Scholz tym przemówieniem zatrzasnął wieko trumny ery Merkel i wbił w nią całą paczkę gwoździ" - napisał na Twitterze Adam Traczyk, współtwórca think-tanku Global.Lab, który w kolejnym wpisie dodał, że "warto było czekać te kilka dni na taką reakcję Berlina":
Wystąpienie Olafa Scholza w Bundestagu nie przypadło jednak do gustu wszystkim niemieckim politykom. Alice Wiedel z Alternatywy dla Niemiec (AfD), skrajnie prawicowej partii założonej w roku 2013, wytknęła kanclerzowi, iż kraj wspierając Ukrainę "stracił szansę na neutralność".
"Proputinowscy agenci pozostaną proputinowskimi agentami" - skomentował to Traczyk.
Bardzo pozytywnie wystąpienie Scholza skomentował też Wojciech Konończuk, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. "Niesamowita dyskusja w Bundestagu. Do Niemców wreszcie dotarło, że w wojnie nie chodzi o Ukrainę. Niemcy ekspresowo porzucają wcześniejsze podejście do Rosji. Scholz zapowiada wydatki wojsk. 2+ proc. PKB. Lider opozycji Merz o 'niemieckim wstydzie, że nie pomagaliśmy Ukraińcom wcześniej'" - napisał na Twitterze Konończuk:
Nie brakuje też opinii, że to naciski m.in. ze strony polskiego rządu przyczyniły się do zmiany nastawienia Niemiec. "Ukraińska, polska i bałtycka presja na Niemcy zadziałała. Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Litwy postawili w Berlinie kropkę nad i. Zachowaliśmy się sprytnie, godnie i stanowczo. Scholz zachowuje się już przyzwoicie i jednoznacznie. Nie ma powodu, żeby przegrzewać konfrontację z naszym sąsiadem" - skomentował Łukasz Mężyk z serwisu 300polityka.pl:
Czytaj też: