"Emerytowany pracownik"
Beksa to pies, któremu los napisał do tej pory smutną historię. Trafił do schroniska z wykręconą łapą, chudy i wyniszczony. Najgłośniej płakał, wręcz wył w samochodzie, prosił o wolność, o normalne życie, o ratunek. Nie wiadomo ile dokładnie lat ma Beksa, może 8 a może 12.
Arkadiusz Cichecki dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zdecydował, że Beksę zaadoptuje jako "emerytowanego pracownika" MOSIR w Aleksandrowie.