Zaskakujący widok. Cmentarzysko kiosków pod Łodzią
Około 30 kilometrów od Łodzi znajduje się cmentarzysko kiosków. Wyjątkowe miejsce przyciąga turystów, ale mieszkańcy nie są z niego szczególnie dumni. - Nas to nie interesuje, to jest prywatna własność. Wiadomo, jak ktoś obcy jedzie, to zwróci uwagę - mówi Alicja Lewicka, sołtys Dąbrówki Małej cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Jest ich kilkadziesiąt. Stoją rzędami, jeden przy drugim, niektóre mają wybite szyby i rdzewiejące elementy" - relacjonuje dziennikarka "Gazety Wyborczej". Prawdopodobnie pawilony, które trafiają na teren prywatnej posesji w Dąbrówce Małej usuwane są z Łodzi i pobliskich miast - na ich elewacjach znajdują się napisy wykonane przez kibiców tamtejszych klubów piłkarskich.
Przez przyjezdnych kioski traktowane są, jako "atrakcja turystyczna", ale zdaniem mieszkańców "szpecą wieś".
- Półtora roku temu tu było trochę ludzi z Warszawy, drogę obstawili samochodami. Czasami ktoś przyjedzie z aparatem. Co tu jest do oglądania, to nie wiem. Kiosk to kiosk - komentuje mieszkanka wsi, pani Barbara cytowana w "Gazecie Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martwy wieloryb na Hawajach. Zaskakujące, co wykazała sekcja
Sołtys Dąbrówki Małej wyjaśnia, że miejscowi "przyzwyczaili się już do tego widoku, bo to jest tu już od lat".
- Nas to nie interesuje, to jest prywatna własność. Wiadomo, jak ktoś obcy jedzie, to zwróci uwagę, bo tyle kiosków jest w jednym miejscu - podkreśla Alicja Lewicka.