"Myśliwce poderwane". Alarmy w całej Ukrainie [RELACJA NA ŻYWO]
Sobota to 346. dzień rosyjskiej inwazji. Na terenie całej Ukrainy po raz kolejny zawyły syreny alarmowe. Jak donosi Biełaruski Hajun, rosyjskie wojska poderwały myśliwce MiG-31 z białoruskiego lotniska w Maczuliszczach. "Ogłoszono masowy nalot. Podążajcie do schronów" - zaapelował doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Wiceprzewodnicząca PE uważa, że w środku wojny Ukraina nie jest w stanie szybko spełnić kryteriów akcesyjnych. Jej zdaniem także Unia Europejska musi się zreformować, zwłaszcza w kwestii podejmowania decyzji. - Obecnie UE nie jest gotowa na przyjęcie nowych członków - przekazała Katarina Barley.
- Administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła w piątek nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wart łącznie ponad 2,1 mld dolarów. Po raz pierwszy znajdą się w nim "precyzyjne kierowane rakiety". Według wcześniejszych doniesień mediów, chodzi o pociski GLSDB, mające zasięg około 150 km.
- Niemieckie firmy Rheinmetall i Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaf zaoferowały, że wyremontują maszyny, by przekazać je Ukrainie. Kwestią problematyczną jest jednak brak amunicji. Wcześniej Berlin zgodził się na reeksport nowocześniejszych Leopardów 2.
- W ciągu 11 miesięcy wojny na pełną skalę Rosja straciła w Ukrainie około 200 tys. żołnierzy - donosi The New York Times. "Putin jest gotowy na setki tysięcy ofiar w Ukrainie" - twierdzi dziennik, powołując się na rosyjskich analityków.
Dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; w Iziumie, w obwodzie charkowskim, siedmioro nastolatków ucierpiało na skutek eksplozji miny motylkowej - poinformowały w sobotę regionalne ukraińskie władze.
Do Ukrainy wyruszył pierwszy z czterech Leopardów, które zdecydowała się przekazać temu krajowi Kanada. Zdjęcia z lotniska w Halifaksie, skąd rozpoczął swoją drogę ten ważny transport, opublikowała tamtejsza szefowa resortu obrony.
Powiązane tematy:
- Głównym punktem wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Polsce będzie spotkanie przywódców obu państw po to, by wymienić się swoimi opiniami na temat tego, co może się wydarzyć w Ukrainie, ale dla nas kluczowe jest dalsze wsparcie bezpieczeństwa Polski - podkreślił prezydencki minister Marcin Przydacz.
Przydacz, który składał wizytę w USA, poinformował, że piątkowe rozmowy w Waszyngtonie, w których uczestniczył również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, dotyczyły m.in. dalszej pomocy Ukrainie, dalszej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, transferze technologii i zakupach uzbrojenia, a także szczytu Sojuszu w Wilnie. W Białym Domu Przydacz i Siewiera rozmawiali także razem z doradcami prezydentów państw bałtyckich.
"Mariupol. Wyjeżdżając z miasta, klucze powiesili na ostatnim drzewie od strony ukraińskiej. Był to sposób na pożegnanie z dotychczasowym życiem, ze świadomością, że prawdopodobnie już nie wrócą" - relacjonuje doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko, publikując relację jednej z rodzin z Mariupola.
"Nowoczesny ukraiński czołg T-84U 'Opłot'. Jednym z głównych celów rosyjskiej inwazji było przejęcie ukraińskich przedsiębiorstw i ich rozwoju. Mogłoby to przyczynić się do znacznego zwiększenia potencjału militarnego Rosji. Wtedy ich następnym celem byłaby Europa" - przekazał ukraiński resort obrony.
Choć wielu analityków mówi o zbliżającej się dużej ofensywie Kremla, z frontu docierają kolejne informacje mogące świadczyć o dramatycznej sytuacji rosyjskich wojsk. Ukraiński sztab generalny przekazał, że Rosjanie werbują kobiety osadzone w więzieniach na okupowanych terenach Ukrainy.
Powiązane tematy:
"Sytuacja oddziałów ukraińskich pod Bachmutem pogarsza się. Mimo heroicznego oporu obrońców, Rosjanie posuwają się na północ od miasta. Trwają walki o miejscowość Paraskowijiwka, która częściowo została już zajęta. W tych okolicach w okrążenie dostał się oddział mojego znajomego. Udało im się wyjść z kotła, ale z plutonu zostało pięciu żołnierzy. Jak mówił: 'Trzymamy pozycję, ale straty są duże. Przychodzą w wielkiej liczbie i mają silną osłonę artyleryjską'" - relacjonuje Mateusz Lachowski, korespondent Polsat News w Ukrainie.
Następny skandal za sprawą partii ultraprawicowych populistów z Niemiec. Poseł AfD Steffen Kotré wystąpił w czołowym propagandowym talk-show w rosyjskiej telewizji. Oskarżył w nim media z Niemiec o szerzenie antyrosyjskich nastrojów. Dzień wcześniej za Odrą wybuch skandal po publikacji, która uderzała w Polskę.
Powiązane tematy:
- Przez 346 dni wojny często musiałem mówić, że sytuacja na froncie jest ciężka. I że sytuacja jest coraz trudniejsza. Teraz znowu jest ten czas. Czas, w którym okupant coraz większymi siłami rzuca się na przełamanie naszej obrony. Sytuacja jest szczególnie trudna w okolicach Bachmutu, Wuhłedaru i Łymanśka - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym orędziu.
Amerykańska administracja przewiduje, że konflikt w Ukrainie potrwa jeszcze kilkanaście miesięcy i przeciągnie się na następny rok - twierdzi agencja Bloomberg. Równocześnie USA studzą ambicje ukraińskich władz i sygnalizują, że te będą musiały dłużej poczekać na kolejne dostawy broni. Dlaczego Amerykanie nie są w stanie dozbrajać ukraińskiej armii w sposób ciągły i systematyczny? Eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, mówią m.in. o zaangażowaniu USA w sytuację w innych rejonach świata i "zmęczeniu wojną".
Powiązane tematy:
"To jest wojskowy reflektor rogowy. Cały teren w pobliżu mostu w Chersoniu był pokryty dziesiątkami takich rosyjskich reflektorów. Wróg próbował wykorzystać ten archaiczny wynalazek do obrony przed... HIMARS-ami. Rzeczywiście, jest to wojna wolnej przyszłości z totalitarną przeszłością" - przekazał ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.
W celu uzupełnienia strat w szeregach wojska, rosyjskie dowództwo werbuje kobiety osadzone w więzieniach na okupowanych terenach Ukrainy. W ciągu tygodnia zwerbowano około 50 kobiet z kolonii karnej w Śnieżnem w obwodzie donieckim - poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według komunikatu sztabu na Facebooku, kobiety zostały wysłane na terytorium Federacji Rosyjskiej na przeszkolenie. Dla uzupełnienia strat w ludziach, które według ukraińskiego sztabu wynoszą już 130 tys. żołnierzy, dowództwo rosyjskie werbuje do działań wojennych m.in. więźniów.
Zgodnie z doniesieniami ukraińskiego dowództwa na okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim Rosjanie powołują chłopców, którzy dopiero w tym roku stają się pełnoletni. Są też doniesienia o mobilizowaniu osób niepełnosprawnych; pierwsze informacje na ten temat pojawiły się już w sierpniu ubiegłego roku. Jest to niezgodnie nawet z prawem rosyjskim - informowało wówczas Centrum Narodowego Sprzeciwu dodając, że praktyki takie stały się powszechne na okupowanych terenach obwodu ługańskiego.
We wrześniu sztab powiadamiał, że mobilizacja w Doniecku trwa nawet w szpitalach. Osoby chore i lżej ranne mają być od tamtego czasu przymusowo wysyłane na front. Wezwania przychodzą też pod adresy osób nieżyjących.
"The Wall Street Journal" alarmuje, że Chiny dostarczają Rosji technologie, które są wykorzystywane do prowadzenia działań zbrojnych w Ukrainie. Jak podkreślają Amerykanie, dzieje się tak mimo serii sankcji i nacisków z Zachodu. Potwierdzają to rosyjskie dane celne, którym przyjrzeli się dziennikarze "WSJ".
Powiązane tematy:
Infrastruktura informatyczna portugalskich szpitali stała się w ostatnich godzinach celem ataków hakerskich - podały w sobotę lizbońskie media. Według nich autorami agresji cybernetycznej są piraci informatyczni z Rosji.
Jednym z celów hakerów był podlizboński szpital Amadora-Sintra, którego przedstawiciel w rozmowie z CNN Portugal podał, że prawdopodobnymi napastnikami są hakerzy z Rosji. Mają o tym świadczyć m.in. rosyjskie adresy numerów IP sprzętu używanego przez agresorów.
Ministerstwo zdrowia Portugalii potwierdziło w sobotnim komunikacie działania hakerów przeciwko infrastrukturze informatycznej szpitali. Odmówiło jednak podania kierunku, z którego pochodziły ataki.
W tym tygodniu rosyjskie dowództwo rzuciło wszystkie siły, aby przełamać naszą obronę i otoczyć Bachmut w obwodzie donieckim; rozpoczęto też potężną ofensywę w rejonie Łymanu - poinformowała w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Wiceszefowa resortu obrony napisała, że w ten sposób podsumować można oficjalne doniesienia z linii frontu w tym tygodniu i cele Rosjan. "Ale dzięki wytrwałości naszych żołnierzy, nie udało im się" - oświadczyła.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w sobotę po południu, że rosyjskie wojska przegrupowują swoje oddziały w niektórych rejonach, a główne wysiłki koncentrują na prowadzeniu ofensywy na kierunkach Bachmutu, Łymanu, Awdijiwki i Nowopawliwki w obwodzie donieckim oraz Kupianska w obwodzie charkowskim.
Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w rozpoczętej w lutym ubiegłego roku przez Rosję wojnie z Ukrainą. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zaznaczył w jednym ze swoich ostatnich raportów, że na razie trudno prognozować rychłe okrążenie lub opanowanie Bachmutu przez wojska agresora, lecz dowództwo w Kijowie może wycofać stamtąd swoje oddziały, jeśli uzna, że ponoszone tam straty osobowe są zbyt wysokie.
Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków ukraińskich władz może tam obecnie przebywać około 5-8 tys. osób. Nie opuszczają miasta praktycznie te osoby, które nie mają możliwości finansowych, zdrowotnych lub logistycznych.
W ubiegłym roku trafiły z Turcji do co najmniej 10 rosyjskich firm objętych sankcjami USA towary o wartości ponad 30 mln USD; do Rosji wysyłano również towary produkcji amerykańskiej - poinformował dziennik "Wall Street Journal" na podstawie analizy danych handlowych.
Co najmniej 13 tureckich przedsiębiorstw wyeksportowało w 2022 roku towary o wartości minimum 18,5 mln dolarów służących potrzebom rosyjskiego wojska. Były wśród nich tworzywa sztuczne, wyroby gumowe i pojazdy.
Trafiły one do co najmniej 10 rosyjskich firm objętych sankcjami przez władze USA. Niektóre towary wyprodukowane były w Stanach Zjednoczonych - donosi w sobotnim wydaniu "WSJ".
Ponadto tureckie firmy wyeksportowały do Rosji generatory prądu, kierownice do ciężarówek, filtry do silników oraz elementy służące do produkcji podzespołów elektronicznych produkcji amerykańskiej o wartości 15 mln USD z naruszeniem amerykańskiej kontroli eksportu.
USA, podobnie jak ponad 30 innych państw, nałożyły na Rosję sankcje gospodarcze w odpowiedzi na jej inwazję na Ukrainę. Ma to na celu pozbawienie Kremla funduszy i technologii, których potrzebuje do prowadzenia wojny. Należąca do NATO Turcja jest jednym z państw, które zadeklarowały, że nie przyłączą się do sankcji - przypomina "WSJ".
Prawie rok po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę USA naciskają na wiele krajów, by przyłączyły się do sankcji. Wysocy rangą urzędnicy amerykańskiego resortu finansów odwiedzili w tym tygodniu Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman, aby skłonić ich władze do ograniczenia działalności rosyjskich sieci zaopatrzenia w regionie. Pod koniec 2022 roku amerykańscy oficjele ostrzegli władze Turcji, że obywatele tego kraju mogą zostać ukarani grzywnami i więzieniem za obsługę samolotów produkcji amerykańskiej latających do i z Rosji - informuje "WSJ".
Amerykańscy urzędnicy próbują odciąć Kremlowi dostawy materiałów używanych do produkcji sprzętu wojskowego, np. gumy używanej do produkcji płyt, które chronią rosyjskie czołgi T-80. Sankcje i kontrole eksportu dotyczą także tworzyw sztucznych, których Rosja potrzebuje do produkcji czołgów, okrętów, hełmów i pancerzy.
Wysiłki USA w celu przerwania rosyjskich sieci zaopatrzenia wojskowego mają miejsce na tle ostrzeżeń wskazujących, że Rosja przygotowuje się do nowej, potężnej ofensywy w Ukrainie, porównywalnej z pierwszymi dniami wojny w lutym 2022 roku.
Pomiędzy USA a Rosją doszło w sobotę do sporu w sprawie raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat kryzysu humanitarnego w Ukrainie; Moskwa stwierdziła, że jest on umotywowany politycznie, a Waszyngton wezwał do jego szybkiej aktualizacji o nowe ataki wobec cywilnej ludności i infrastruktury, których sprawcami są Rosjanie - podała agencja Reutera.
W raporcie udokumentowano ponad 14 tys. ofiar śmiertelnych wśród cywilów, 17,7 mln osób potrzebujących pomocy humanitarnej i 7,5 mln uchodźców szukających schronienia w krajach całej Europy. Z 471 ataków z użyciem ciężkiej broni na placówki służby zdrowia na świecie, 448 miało miejsce na Ukrainie - czytamy w dokumencie WHO.
Przedstawiciel Rosji w tej organizacji nazwał raport upolitycznionym i jednostronnym, a jego odniesienia do Ukrainy określił jako bezpodstawne oskarżenia. Moskwa zaprzeczyła, jakoby celem jej ostrzałów była ludność cywilna - pisze Reuters.
W wyniku zniszczeń dokonanych przez Rosjan w okupowanym Mariupolu na południu Ukrainy faktycznie przestała istnieć dzielnica Lewobrzeżna. Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało nagranie, na którym widać to, co zostało z Teatru Dramatycznego w Mariupolu, gdzie setki cywilów zginęły w wyniku barbarzyńskich celowych bombardowań Rosjan.
Powiązane tematy:
"Rosyjscy olimpijczycy dumnie noszą 'zwastykę' - symbol ludobójstwa, gwałtów, morderstw, porwań, tortur. Ponad 50 proc. rosyjskiej drużyny olimpijskiej to czynni oficerowie armii rosyjskiej. Kolejne kilkadziesiąt procent to czynni funkcjonariusze zmilitaryzowanych jednostek MSW. Ich start w igrzyskach olimpijskich należy zablokować" - ocenił Sergej Sumlenny, niemiecki politolog i były dyrektor Fundacji im. Heinricha Boella w Kijowie.
Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego napisał list do patriarchy moskiewskiego Cyryla - jego treść sugerowała, że popiera on propagandową narrację Kremla ws. brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie. Abp Sawa przyznał się do błędu i przeprosił za swoje słowa. - Wybaczcie mnie, grzesznemu - zaapelował.
Powiązane tematy:
Brytyjski premier Rishi Sunak zapewnił w sobotę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że jego celem jest to, by przekazywane uzbrojenie, w tym czołgi, dotarło na linię frontu tak szybko jak to możliwe - poinformowało biuro prasowe Downing Street.
Jak napisano w komunikacie wydanym po rozmowie telefonicznej obu przywódców, Sunak podkreślił, że ukraińscy żołnierze zaczęli w tym tygodniu w Wielkiej Brytanii szkolenia na czołgach Challenger 2, a on sam spotkał się z nimi i był zainspirowany ich odwagą oraz historiami ich bliskich.
"Obaj przywódcy zgodzili się, że istotne jest, by międzynarodowi partnerzy przyspieszyli swoje wsparcie dla Ukrainy, aby pomóc wykorzystać okazję do odepchnięcia sił rosyjskich, jak również przyjrzeli się, w jaki sposób mogą długoterminowo wzmocnić zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy. Przywódcy zgodzili się, że największą bronią w arsenale Ukrainy jest zbiorowa międzynarodowa jedność we wsparciu Ukrainy" - głosi komunikat.
WP Wiadomości na: