Kaczyński pozbył się "aniołka", teraz od niego obrywa
"To Jarek dał mi szansę w polityce" - przyznawała w wywiadzie z Teresą Torańską w "Newsweeku" Joanna Kluzik-Rostkowska. Po wygranych przez PiS wyborach w 2005 r. została ministrem pracy i polityki społecznej, a wcześniej wiceministrem pracy i polityki społecznej oraz rozwoju regionalnego. Była "aniołkiem" Kaczyńskiego, wreszcie w kwietniu 2010 r. została szefową sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego - kandydata na prezydenta. Po przegranych wyborach została jednak z PiS usunięta i rozpoczęła budowę nowej formacji o nazwie Polska jest Najważniejsza. Szybko jednak zrezygnowała z członkostwa w tej partii i podjęła współpracę z Platformą Obywatelską, by ostatecznie zostać posłanką PO.
"Poszła drogą między groteską a czymś dość brzydkim" - tak Jarosław Kaczyński w swojej książce "Polska naszych marzeń" podsumował jej polityczne wybory. I uderzał dalej: "Dowiedziałem się od koleżanek z klubu, że miała opinię wśród pań, no, nie najlepszą, jeśli chodzi o prawdomówność i pracowitość". Kluzik nie pozostawała mu dłużna: twierdziła, że jest szalony, odizolowany od świata, od lat wożony przez kierowców, jego głównym motorem działań jest pragnienie zemsty, nie ma szacunku dla różnorodności poglądów, ani demokracji, a nawet, że... trudno nawiązuje relacje kumpelskie.