Zarzucamy UE brak elastyczności ws. wschodnich granic
Minister ds. europejskich Danuta Huebner
zapewniła w piątek, że Polska rozumie i wdraża reguły UE w
zakresie kontroli granic, ale zarzuciła Unii, że nie wykazuje
elastyczności wobec ludzkich problemów, jakie to stwarza.
Unia nie była dotąd w stanie wykazać elastyczności w traktowaniu poważnego ludzkiego problemu wzdłuż całej nowej granicy wschodniej UE - oświadczyła delegatka polskiego rządu w Konwencie Europejskim, przemawiając w czasie debaty o imigracji i kontroli granic.
Rosyjski postulat, by stworzyć "korytarze" przez Polskę i Litwę do Kaliningradu, wydaje się nagle przerzucać na nas odpowiedzialność za stwarzanie poważnych ludzkich problemów dla mieszkańców Kaliningradu, ponieważ oczywiście nie jesteśmy gotowi przystać na korytarze biegnące przez nasze państwa i niekontrolowane przez nasze własne władze - mówiła polska minister.
Rozumiejąc wymagania Unii, żebyśmy wdrożyli cały system Schengen, i robiąc to, nadal uważamy, że należy jeszcze pomyśleć nad specjalnymi rozwiązaniami problemów na nowej wschodniej granicy Unii - podkreśliła.
Jestem przekonana, że dzięki wyobraźni i współpracy z naszymi wschodnimi partnerami, a nie konfrontacji, możemy nadal znaleźć rozwiązania, które poprawią sytuację ludzi w regionach granicznych, nie zagrażając wewnętrznemu bezpieczeństwu obszaru Schengen - oświadczyła Huebner.
Również reprezentujący Sejm w Konwencie Europejskim Józef Oleksy podkreślał w piątek w Brukseli, że Polska chce wdrażać unijne reguły i uszczelniać granice wschodnie, które będą granicami zewnętrznymi całej Unii, ale nie chce izolować się od wschodnich sąsiadów. (mp)