Żaryn o sytuacji na granicy: "Mamy sygnały, które wskazują, że jutrzejszy dzień może być pełen aktów destabilizujących"
- Mamy sygnały, które wskazują, że jutrzejszy dzień może być pełen aktów destabilizujących - powiedział rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak dodał, na chwilę obecną "rejon Kuźnicy Białostockiej pozostaje największym wyzwaniem".
Stanisław Żaryn był w środę gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Gość Wydarzeń". Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych na antenie Polsat News odniósł się do aktualnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak wskazał, na chwilę obecną rejon Kuźnicy Białostockiej nadal pozostaje "największym wyzwaniem".
- Ale widzimy, że migranci są dzieleni na mniejsze grupy. Są one rozciągane. Sytuacja kryzysowa jest wzdłuż naszej granicy, także wszędzie musimy być czujni – podkreślił Żaryn.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kryzys na granicy z Białorusią. Służby mówią o kolejnych zagrożeniach
W rozmowie padło pytanie powód zmiany dotychczasowej taktyki próby przeforsowania polskiej granicy przez imigrantów. Jak stwierdził Stanisław Żaryn, może to być spowodowane próbą stworzenia przez Białoruś "jak największego obszaru długotrwałej destabilizacji". Rzecznik dodał też, że do Polski docierają sygnały o kolejnych grupach migrantów, które mają dotrzeć w rejon polsko-białoruskiego pogranicza.
ZOBACZ TEŻ: Groźny scenariusz ws. Białorusi. Rzecznik rządu zdradza, co biorą pod uwagę
Żaryn: 11 listopada może dojść do eskalacji na granicy z Białorusią
Rzecznik koordynatora ds. służb specjalnych w nawiązaniu do zbliżających się obchodów związanych z Narodowym Świętem Niepodległości zdradził również, że w czwartek 11 listopada sytuacja na naszej granicy z Białorusią może eskalować.
- Mamy na pewno sygnały, które wskazują, że jutrzejszy dzień może być pełen różnego rodzaju aktów destabilizujących – przyznał Żaryn. - Wiemy, że jutro część sił musi zostać skierowana również do zabezpieczenia marszy i obchodów święta Niepodległości, także to na pewno dzień dodatkowych wyzwań - dodał rzecznik.
Zapytany z kolei o to, jak polskie służby odczytują przelot rosyjskich bombowców nad Białorusią stwierdził, że "Rosja wchodzi do gry" na wielu płaszczyznach jednocześnie. - Coraz mocniej widać te rosyjskie odciski palców - powiedział Żaryn.
Źródło: Polsat News