Zapytaliśmy o związki partnerskie. Temat podzielił Polaków
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula podjęła decyzję o skierowaniu dokumentów rządowego projektu o związkach partnerskich do wykazu prac legislacyjnych. Doszło również do rozmów z PSL o szczegółach projektu i o uregulowaniu sytuacji dzieci w "tęczowych rodzinach". Regulacja zakłada m.in. możliwość używania wspólnego nazwiska, prawa do informacji medycznej i wspólnego rozliczania się. Reporter WP Marek Gorczak na ulicach Białegostoku zapytał, co o pomyśle Lewicy sądzą mieszkańcy. Temat rozgrzał naszych rozmówców, a także podzielił ich na dwie grupy - zwolenników i przeciwników ustawy o związkach partnerskich. - Myślę, że jak najbardziej. To przecież też mogą być dobrzy i odpowiedzialni rodzice - usłyszeliśmy. - Nie do końca bym powiedziała, że to jest dobre dla dziecka. Jak mogę powiedzieć do swojej córki, to jest twój tatuś, jak widzi ona kobietę? - zastanawiała się inna osoba na ulicy. - Ja do tego nic nie mam. Akceptuję to - przyznał kolejny przechodzień. - No chyba nie, dla mnie to dziwnie wygląda. Jak jest tato i mama, to powie tato i mama. A jak jest mama z mamą, to mamo i mamo? - mówili inni mieszkańcy Białegostoku.