Posłanka się zagalopowała. Koledzy z partii osłupieli

Zamieszanie na Lewicy. Posłanka Magdalena Biejat zapowiadała darmowy prąd dla Polaków, jeśli jej partia dojdzie do władzy. Koledzy z klubu mają jednak odmienne zdanie. Maciej Konieczny stwierdził, że doszło do "nieporozumienia".

Magdalena Biejat
Magdalena Biejat
Źródło zdjęć: © East News | Oleg Marusic/REPORTER
Adam Zygiel

08.09.2023 | aktual.: 08.09.2023 08:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Posłanka Lewicy Magdalena Biejat kilka dni temu przedstawiła postulat darmowego prądu dla Polaków.

- Naszym postulatem jest walka z ubóstwem energetycznym, darmowy prąd dla ludzi jest elementem tego programu, w którym mówimy "Transformacja energetyczna, odejście od węgla - tak, ale nie kosztem ludzi" - mówiła. Przekonywała, że to program na "całą kadencję".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doszło do "nieporozumienia"

Deklaracja wywołała konsternację wśród kolegów z Lewicy. Poseł Maciej Konieczny w rozmowie z Polsatem stwierdził, że doszło do "nieporozumienia, jeżeli chodzi o sformułowanie tego postulatu".

Przekonywał, że nie chodzi o wprowadzenie całkowicie darmowego prądu, ale Lewica chce zaproponować kwoty darmowej energii dla gospodarstw domowych, która miałaby być finansowana z podatku od nadmiarowych zysków firm "zarabiających na inflacji".

Także szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zdementował słowa Biejat. - To jest jakiś fejk. Rozmawiałem z Magdą Biejat. Nie mamy tego w programie. Kropka zamykam to teraz. Nie planujemy darmowego prądu dla Polaków - mówił w rozmowie z Radiem ZET.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
magdalena biejatlewicaprąd
Komentarze (133)