„Zaniżał oszczędności, nie wpisał polisy”. Znamy szczegóły kontroli oświadczeń majątkowych Jacka Sasina
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadziła śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych ministra KPRM Jacka Sasina, doszukała się sporej liczby nieprawidłowości. Ale postępowanie umorzyła wobec braku czynu zabronionego. Wirtualna Polska dotarła do prokuratorskiego postanowienia o umorzeniu śledztwa.
08.08.2018 | aktual.: 08.08.2018 07:53
Kontrolę oświadczeń majątkowych z lat 2011 -2015 dwa lata temu wszczęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Rok później sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie. W toku śledztwa przeanalizowano 9 oświadczeń majątkowych. Pierwsze pochodziło z 7 listopada 2011 roku, ostatnie z 29 kwietnia 2016 roku. W dokumentach odkryto szereg nieprawidłowości.
Zaniżone środki, brak polisy na życie
"Wykazywana przez kontrolowanego wartość środków pieniężnych w walucie polskiej jest niższa od środków na rachunkach bankowych. W oświadczeniu nr 3, stan na 31 grudnia 2012, o 17.237,83 zł. W oświadczeniu nr 4, stan na 31 grudnia 2013 roku, o 13.928,27 zł. W oświadczeniu nr 5, stan na 31 grudnia 2013 roku, o 5.626,52 zł. W oświadczeniu nr 6, stan na 21 sierpnia 2015 roku, o 18.563,9 zł. W oświadczeniu nr 7, stan na 10 listopada 2015 roku, o 10.070,23 zł. W oświadczeniu nr 8, stan na 31 grudnia 2015 roku, o 15.657, 51 zł" – czytamy w aktach sprawy.
W ramach postępowania prowadzonego przez CBA ustalono, że Jacek Sasin posiadał też polisę ubezpieczeniową w Towarzystwie Ubezpieczeniowym na Życie, której nie wykazał w wyżej wymienionych oświadczeniach. – Wartość polisy, stan na 7 listopada 2011 roku: 6.573,19 zł; na 31 grudnia 2015 roku: 12.766,83 zł. – informuje prokuratura.
W oświadczeniu majątkowym na koniec 2012 roku Sasin nie wykazał kredytu gotówkowego o wysokości 190 239,44 zł. Pożyczkę wziął razem z żoną jesienią tamtego roku. W dwóch oświadczeniach majątkowych z 2011 i 2012 roku Sasin zawyżył kwotę posiadanych środków na koncie odpowiednio o 10.111,16 zł i 3.651,25 zł. Polityk nie wykazał również 25 tys. zł pożyczki z sejmowego funduszu świadczeń socjalnych z 29 lutego 2012 roku.
Podczas przesłuchania Sasin tłumaczył się, że część środków nie wykazanych w historiach rachunków bankowych… posiadał w domu. – Ponadto jego żona posiada odrębny rachunek bankowy, do którego świadek nie jest upoważniony, a z informacji przekazywanych przez żonę wiedział, że środki gromadzone na tym rachunku były przeznaczane na bieżące wydatki. Zatem składając oświadczenie majątkowe Jacek Sasin wykazywał jedynie te kwoty środków pieniężnych, które osobiście posiadał – czytamy w aktach sprawy.
Co ciekawe, Sasin przez ten okres pozostawał w małżeńskiej wspólnocie majątkowej. Rozliczał się z podatku dochodowego od osób fizycznych z żoną. Ale dochody małżonki, co potwierdza prokuratura, nie zostały ani razu zawarte w oświadczeniu majątkowym.
Najpierw zapomniał o polisie, później sobie przypomniał
Zaskakujące jest też tłumaczenie prokuratury w sprawie nieumieszczenia polisy ubezpieczeniowej w oświadczeniu. – Zauważyć należy, że iż ubezpieczający jest niewątpliwie dysponentem środków znajdujących się w ramach polisy, dyskusyjne jest natomiast to, czy w trakcie jej obowiązywania jest ich właścicielem. Będzie nim na pewno beneficjent, ale dopiero w momencie śmierci ubezpieczonego oraz ubezpieczający w przypadku wypowiedzenia umowy. W przypadku niejednoznaczności regulacji prawnych w tym zakresie niemożliwe jest jednoznaczne przypisanie świadomego zatajenia informacji w tym zakresie – twierdzi Monika Harasim, prokurator z prokuratury okręgowej z Warszawy, która umorzyła śledztwo. O polisie Sasin przypomniał sobie w oświadczeniu majątkowym w 2016 roku. Wtedy nie miał problemów z wpisaniem wartości ubezpieczenia.
Nierzetelność i niewiedza
- Analizując zgromadzony materiał dowodowy, należy dojść do przekonania, że oświadczenia majątkowe, mimo że nierzetelne, zostały złożone bez zamiaru podania nieprawdy lub zatajenia prawdy. Odnosnie rozbieżności między ujawnionym w oświadczeniach majątkowych i rzeczywistym stanem zgromadzonych środków pieniężnych nie sposób przypisać Jackowi Sasinowi zamiaru popełnienia przestępstwa.(…) Ujawnił on niemal całość zgromadzonych środków. Brak wykazania środków pieniężnych na rachunku bankowym żony uznać należy za niewiedzę - twierdzi prokurator Monika Harasim.
Śledztwo umorzono 18 stycznia 2018 roku wobec braku znamion czynu zabronionego. Co na to Jacek Sasin? - Do 16 sierpnia przebywa na urlopie - napisał nam jedynie Kamil Kowaleczko, doradca ministra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl