Zandberg o "parasolu wyborczym". Uderza w resort cyfryzacji
Adria Zandberg komentuje informacje ujawnione przez dziennikarzy WP o możliwej ingerencji w wybory i roli, jaką odegrał pracownik fundacji "Akcja Demokracja". Uderza przy tym w Ministerstwo Cyfryzacji, które pochwaliło się szybką reakcją. "Komuś tu się chyba otworzył parasol" - ironizuje Zandberg we wpisie w mediach społecznościowych.
Co musisz wiedzieć?
- Adrian Zandberg skomentował działania Ministerstwa Cyfryzacji, które zareagowało na płatne kampanie na Facebooku, mogące mieć zagraniczne źródła finansowania.
- Jak ujawnili dziennikarze WP, pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja byli zaangażowani w kampanie promujące Rafała Trzaskowskiego i dyskredytujące innych kandydatów.
- Ministerstwo Cyfryzacji zgłosiło sprawę do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i poprosiło platformę META o usunięcie wpisów.
"Komuś tu się chyba otworzył parasol. Zagraniczna firma prowadziła przez wiele tygodni płatne kampanie za setki tysięcy złotych (tak się dziwnie składa, że korzystne dla władzy), reakcji na czas nie było. To, co opisała WP, to kompromitacja NASK" - napisał w czwartek w serwisie X Adrian Zandberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żukowska krytykuje Trzaskowskiego. "Wykorzystywanie tragedii"
Kandydat na prezydenta z ramienia partii Razem, skomentował w ten sposób wpis Ministerstwa Cyfryzacji.
NASK podniósł alarm. Resort cyfryzacji zapewnia
Resort odniósł się wcześniej do wczorajszej informacji Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK, o tym, że wykrył anomalię - płatne kampanie na Facebooku, których źródła finansowania mogły pochodzić spoza Polski.
"Sprawa została zgłoszona do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Poinformowano Krajowe Biuro Wyborcze i poproszono platformę META o usunięcie wpisów. "Parasol Wyborczy" zadziałał. Sprawą zajmują się służby" - czytamy we wpisie resortu.
Adrian Zandberg wskazuje, przy tym na artykuł dziennikarzy Wirtualnej Polski. Nasi reporterzy ustalili, że to pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja stoją za publikowanymi w sieci reklamami promującymi Rafała Trzaskowskiego, a dyskredytującymi Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena.
Zarząd Akcji Demokracja przyznał z kolei, że pracownik fundacji pomagał zagranicznemu partnerowi organizacji w znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach.
Źródło: WP