Żandarmeria wojskowa wyjaśnia okoliczności odmrożeń na poligonie
Żandarmeria wojskowa wyjaśnia, w jakich
okolicznościach doszło do odmrożeń palców u stóp u żołnierzy 3.
Brygady Zmechanizowanej w Lublinie, którzy w styczniu ćwiczyli na
poligonie w Nowej Dębie. Odmrożeń doznało co najmniej pięciu
żołnierzy.
14.02.2006 16:40
Oddział Żandarmerii Wojskowej w Lublinie wszczął dochodzenie w sprawie nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała, czyli odmrożenia palców nóg podczas zajęć poligonowych w Nowej Dębie - powiedział zastępca szefa Prokuratury Wojskowej w Lublinie ppłk Artur Chitrosz. Napisał o tym wtorkowy lubelski dodatek "Gazety Wyborczej".
Według wstępnych ustaleń, odmrożeń doznali żołnierze z kilku pododdziałów 3. Brygady Zmechanizowanej z Lublina, w różnych sytuacjach podczas zajęć poligonowych, gdy temperatura powietrza sięgała - jak zeznał jeden z żołnierzy - minus 30 stopni Celsjusza.
Dwaj żołnierze odmrozili sobie palce, gdy cała kompania otrzymała rozkaz ćwiczenia w trzewikach, a nie w gumofilcach, ponieważ tego dnia na poligon miała przyjechać kontrola z Warszawy. To są poważne odmrożenia; może im grozić amputacja palców - powiedział ppłk Chitrosz.
Inny żołnierz odmroził sobie palce, gdy jechał w czołgu w ciepłych gumofilcowych butach. Dwaj jeszcze inni sami zdecydowali, że włożą trzewiki na służbę i zajęcia. Jeden z żołnierzy przebywa jeszcze w szpitalu. Żandarmeria Wojskowa sprawdzi, czy nie było więcej przypadków odmrożeń.
Będziemy dokładnie wyjaśniać wszystkie okoliczności, w jakich doszło do tych zdarzeń, i ustalali odpowiedzialność przełożonych - dodał ppłk Chitrosz. Dowódcom poszkodowanych żołnierzy, w razie udowodnienia im winy, grozi kara do jednego roku pobawienia wolności, ograniczenia wolności albo grzywny.