Uliczna wojna w USA
Szef lokalnej policji Jon Belmar ocenił, że zamieszki, które wybuchły w poniedziałek wieczorem, są "o wiele gorsze" od najbardziej gwałtownych protestów w sierpniu.
Policja słyszała co najmniej 150 strzałów, ale nie ma doniesień o poważnie rannych. Jak poinformował Belmar, zatrzymano 29 osób, co najmniej dwa radiowozy zostały podpalone, ogień podłożono też pod co najmniej kilkanaście budynków w samym Ferguson i na obrzeżach miasta.