Zamęt wokół nowego przedmiotu. Wiceminister odpiera zarzuty
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował niedawno, że w szkołach ponadpodstawowych pojawi się nowy przedmiot. Historia i teraźniejszość ma zastąpić wiedzę o społeczeństwie. Ma to być wzbogacenie podstawy programowej z WOS-u o zagadnienia z najnowszej historii z lat 1945-2015. Opozycja mówi o indoktrynacji młodych ludzi. Co na to wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski? - Nie wiem, jak można mówić o indoktrynacji, kiedy ten przedmiot ma po prostu próbować pokazać młodym ludziom, kolejnym pokoleniom Polaków, jak wyglądała historia najnowsza. Nie wiem, czy nauczanie historii jest indoktrynacją. Jeśli tak totalna opozycja podchodzi do nauczania historii, to znaczy, że chce, aby Polacy byli ignorantami historycznymi, by nie znali swojej najnowszej historii - komentował w programie "Newsroom" WP. - Nie widzę tam jakiegoś zagrożenia indoktrynacją. Raczej jest to próba niedopuszczenia do tego, aby kolejne roczniki młodych Polaków nie miały wiedzy historycznej. A niestety podstawy programowe wprowadzone przez PO i PSL od 2008 roku doprowadziły do tego, że mamy do czynienia z kilkunastoma rocznikami, które mają lukę w wiedzy historycznej - stwierdził wiceminister.