Zamach w Iranie. Teheran obiecuje zemstę za śmierć oficera Gwardii Rewolucyjnej
Iran pomści śmierć pułkownika Strażników Rewolucji, Sayada Khodaia, powiedział prezydent Ebrahim Raisi w poniedziałek. Oficer elitarnego korpusu został zastrzelony w niedzielę przez dwóch napastników na motocyklach na ulicy w Teheranie.
- Zgodziłem się, aby nasze siły bezpieczeństwa poważnie zajęły się tą sprawą i nie mam wątpliwości, że zemsta za czystą krew naszego męczennika zostanie dokonana - powiedział Raisi.
- Męczeńska śmierć pułkownika Khodai wzmacnia determinację Strażników Rewolucji w obronie bezpieczeństwa, niepodległości i interesów narodowych oraz w konfrontacji z wrogami narodu irańskiego - powiedział rzecznik Strażników Ramazan Sharif, według agencji Mehr News - donosi Reuters.
- Bandyci i grupy terrorystyczne powiązane z globalnym uciskiem i syjonizmem poniosą konsekwencje swoich działań - dodał Sharif.
Według państwowego nadawcy Irib, do zamachu na oficera doszło w niedzielę w jednej z dzielnic na południowym wschodzie stolicy, która jak podaje agencja AP "jest specjalnie strzeżona". Khodai miał siedzieć w swoim samochodzie i zostać pięciokrotnie postrzelony.
Ofiara była członkiem Brygad Quds. Ta elitarna jednostka jest uważana za "tarczę i miecz" rządzących ajatollahów i specjalizuje się w misjach zagranicznych. Khodai miał walczyć m.in. w Syrii.
Zamachy w Iranie. Izrael w gronie podejrzanych
Nie jest to pierwszy zamach na irańskiego oficera lub naukowca. Wcześniej w podobnych okolicznościach ginęli ludzie zajmujący się programem jądrowym Teheranu, za co irańskie władze obwiniały Izrael.
Zabójstwo ma miejsce w okresie niepewności co do odnowienia porozumienia nuklearnego Iranu z 2015 r. ze światowymi mocarstwami po miesiącach rozmów, które utknęły w martwym punkcie.
Sanam Vakil, ekspert z najważniejszego brytyjskiego think tanku Chatham House, powiedział, że zabójstwo Khodai'a miało na celu zdenerwowanie Teheranu w obliczu eskalacji napięć z Izraelem w związku z irańskim programem nuklearnym. - Jeśli to Izrael jest odpowiedzialny za ten atak, to przypomina on o rosnącym zasięgu Izraela i jego destabilizujących możliwościach w Iranie - powiedział Vakil agencji Reuters.
Biuro premiera Izraela, które nadzoruje agencję wywiadowczą Mossad, odmówiło komentarza na temat wydarzeń w Teheranie.
Zobacz też: Ten kraj sprzyja Rosji. "Uznali, że im się opłaca"