Zamach w Berlinie. Marcin Antosiewicz z Niemiec: służby wiedziały o planowanym ataku
12 osób zginęło, a 48 przebywa w szpitalach po tym jak rozpędzona ciężarówka skradziona polskiej firmie transportowej wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Na miejscu jest specjalny wysłannik WP Marcin Antosiewicz, z relacji którego wynika, że niemieckie służby wiedziały o planowanym zamachu terrorystycznym. Wiedziały, że atak miał nastąpić w Berlinie na którymś z jarmarków bożonarodzenowych. Ale w stolicy Niemiec tych jarmarków jest bardzo wiele, dlatego nie można było dokładnie przewidzieć, gdzie zamach może być przeprowadzony.
Jak relacjonuje Marcin Antosiewicz w programie #dzieńdobryPolsko, najważniejsze niemieckie media podają, że sprawcą ataku był 23-letni Pakistańczyk, który wjechał do Niemiec na przełomie tego roku, w Sylwestra lub na początku stycznia. Miał przyjechać jako uchodźca z Pakistaniu, jednak w ciągu ostatnich miesięcy miał kilkakrotnie zmieniać swoją tożsamość. Był znany policji jako drobny złodziejaszek, ale do tej pory służby nie łączyły go z dżihadystami czy z organizacją terrorystyczną Państwo Islamskie.
Nikt jeszcze nie potwierdził oficjalnie, że zdarzenie było zamachem terrorystycznym, jednak sam minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere przyznał w telewizji ARD, że "wszystko na to wskazuje".
Wśród ofiar ataku jest Polak - to kierowca ciężarówki, którą sprawca porwał, by wjechać w ludzi.
Magdalena Wojnarowska