Zamach na samorządy?
Platforma Obywatelska chce wprowadzenia
jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach samorządowych
wszystkich szczebli: do rady gminy, rady powiatu i sejmiku
województwa. Klub PO już zbiera podpisy pod odpowiednim projektem
nowelizacji ordynacji samorządowej - przypomina "Gazeta Krakowska".
Chodzi o to, żeby każdy znał z nazwiska swojego radnego na każdym poziomie samorządu i żeby tego swojego radnego wybierali mieszkańcy, a nie jakiś anonimowy komitet "przyjazne miasteczko", pod którym kryje się najczęściej jakaś lokalna koteria - mówił Jan Rokita na konferencji prasowej w Sejmie.
Pomysł wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych jest odpowiedzią na propozycję Samoobrony, która chce zlikwidować bezpośrednie wybory prezydenta, burmistrza i wójta. Rokita na konferencji prasowej w Sejmie.
Zgodnie z pomysłem partii Leppera, szefów samorządów mieliby wybierać nie mieszkańcy, ale radni miejscy i gminni. Taki system obowiązywał od 1990 do 2002 r. Samoobrona podkreśla, że wybieranych w bezpośrednich wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów praktycznie nie da się usunąć ze stanowiska.
Politycy PO twierdzą natomiast, że pomysł Samoobrony zrodził się ze strachu przed porażką w wyborach samorządowych. Samoobrona nie ma ludzi zdolnych wygrywać w wyborach samorządowych. Lokalnych liderów nie mają też PiS i LPR. Ustawa cofająca bezpośredni wybór wójtów, burmistrzów i prezydentów będzie zamachem na samorządność - podkreśla Andrzej Czerwiński, poseł PO.
Inicjatywą Samoobrony oburzeni są samorządowcy. W małych gminach nie wybiera się polityka, tylko gospodarza. Lepper w Warszawie chyba nie wie lepiej od mieszkańców, kto będzie dobrym gospodarzem, a kto nie - mówi Marcin Pawlak, burmistrz Dobczyc. Andrzej Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu uważa, że pomysł Samoobrony doprowadzi do upolitycznienia samorządów. Samoobrona liczy na poparcie parlamentarzystów z PiS i LPR. Ci na razie wypowiadają się ostrożnie o projekcie partii Leppera - zaznacza "GK". (PAP)