Zamach na prezydenta Rzeczpospolitej Gabriela Narutowicza

16 grudnia 1922 roku zaledwie siedem dni po wyborach został zamordowany pierwszy prezydent II Rzeczpospolitej - Gabriel Narutowicz. Zamachowcem był 53-letni malarz i krytyk sztuki - Eligiusz Niewiadomski.

Gabriel Narutowicz
Źródło zdjęć: © PAP

Było już kilka minut po godzinie 12, kiedy samochód z Gabrielem Narutowiczem podjechał pod warszawski gmach Towarzystwa Sztuk Pięknych Zachęta przy placu Małachowskiego (dzisiejsza Galeria Zachęta). Prezydent wracał z pierwszej krótkiej wizyty u metropolity warszawskiego kardynała Aleksandra Kakowskiego, gdzie spotkał się również z marszałkiem Maciejem Ratajem. W Zachęcie wszyscy czekali na przybycie nowo wybranego prezydenta, który swoją obecnością miał uświetnić otwarcie salonu sztuki. Było to w tamtych dniach nie lada wydarzenie towarzyskie - pojawili się przedstawiciele korpusu dyplomatycznego m.in. Wielkiej Brytanii, Włoch, Bułgarii, Rumunii i Czechosłowacji oraz członkowie polskiego rządu: premier Julian Nowak, minister oświecenia publicznego Kazimierz Kumaniecki i minister sprawiedliwości Wacław Makowski.

Po wystawie malarstwa oprowadzał Narutowicza prezes Zachęty Karol Kozłowski. W tym samym czasie przed gmachem Zachęty trwała demonstracja przeciwników nowego prezydenta. Byli to sympatycy endecji, którym przewodził gen. Józef Haller. Zamierzali gwizdami, okrzykami i buczeniem przywitać opuszczającego galerię Narutowicza.

Prezydent zdążył jednak zobaczyć tylko kilka obrazów, bo już w pierwszej sali padły w jego kierunku trzy głuche strzały. Eligiusz Niewiadomski strzelał w jego plecy, kiedy ten stał przed obrazem Teodora Ziomka "Szron" (wedle innych relacji był to obraz "Krajobraz zimowy"). Zaledwie na sekundę wszyscy zamarli, po czym powstało ogromne zamieszanie - ktoś krzyknął "zamknąć drzwi!", ktoś dalej "biedna Polska!", członkowie świty rzucili się na pomoc prezydentowi, a ksiądz Antoni Szlagowski rozpoczął modlitwę. Zamachowiec stał cały czas nieruchomo z pistoletem w opuszczonej ręce, choć mógł spokojnie oddalić się w pierwszych chwilach chaosu. Obezwładnili go wiceprezes Zachęty Edward Okuń i pierwszy adiutant Narutowicza - Ignacy Sołtan.

Przybyły do Zachęty prezydencki lekarz prof. Antoni Leśniakowski musiał urzędowo sporządzić akt zgonu, by obowiązki głowy państwa mógł przejąć marszałek Rataj. Narutowicz leżał na plecach z rozpiętą i zakrwawioną koszulą na piersi, nieopodal leżały okulary, cylinder i zapinany krawat. Ponad dwie godziny po zabójstwie pod budynek galerii przyjechał powóz konny otoczony szwadronem szwoleżerów. Złożono na nim ciało prezydenta owinięte w polski sztandar i kondukt ruszył w kierunku Belwederu. W tym samym czasie, by uniknąć publicznego linczu na zabójcy, tylnymi drzwiami policjanci wyprowadzili Niewiadomskiego i odjechali do Cytadeli.

19 grudnia 1922 roku na ostatniej drodze pierwszego prezydenta żegnało blisko pół miliona osób. Kondukt żałobny z Belwederu do Zamku Królewskiego przejechał Alejami Ujazdowskimi, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Trumnę złożono w Sali Rycerskiej Zamku Królewskiego - w ciągu dwóch dni pozostałych do pogrzebu hołd prezydentowi oddało kilkaset tysięcy obywateli nowo odrodzonej Polski. 22 grudnia ciało prezydenta złożono w podziemiach pobliskiej katedry św. Jana. Mszę odprawił kardynał Aleksander Kakowski, a w swoim kazaniu ksiądz profesor Antoni Szlagowski mówił o zamachowcu jako o "zbrodniczej ręce, która targnęła się na nietykalną osobę pierwszego Urzędnika w Państwie, sponiewierała dostojeństwo Rzeczpospolitej, zdeptała cześć, zniesławiła imię Polski w świecie". We mszy uczestniczył też nowo wybrany (20 grudnia) prezydent II Rzeczpospolitej - Stanisław Wojciechowski. Wyboru dokonywało - nie tak jak dzisiaj w wyborach powszechnych - Zgromadzenie Narodowe (połączone izby parlamentu sejmu i senatu).
Wojciechowski zebrał większość głosów, dzięki poparciu tych samych stronnictw politycznych co Narutowicz (ludowcy, centrum, mniejszości narodowe). Z ław poselskich stronnictw lewicowych po ogłoszeniu wyników rozległ się w kierunku posłów prawicowych znamienny okrzyk: "Kiedy go zabijecie?".

Wyborowi Gabriela Narutowicza na pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczpospolitej towarzyszyło wiele protestów oraz politycznych przepychanek. Liczono, że prawdziwa walka o fotel prezydencki rozegra się między hr. Maurycym Zamoyskim (kandydat prawicy), a Stanisławem Wojciechowskim (kandydat PSL Piast). Jednak w wyniku niezdecydowania niektórych posłów oraz politycznych sporów w piątym głosowaniu Zgromadzenia Narodowego na prezydenta wybrano Gabriela Narutowicza. Wiele osób próbowało potem Narutowicza namówić do nieprzyjęcia stanowiska (m.in. marszałek sejmu Maciej Rataj). W dniu zaprzysiężenia Narutowicza na prezydenta na ulice wyszli zwolennicy prawicy – na trasie przejazdu prezydenta-elekta ustawiono barykady, a samego Narutowicza obrzucono kamieniami i bryłami śniegu. Zaraz po wyborze Narutowicz dostał też kilka listów z pogróżkami: "Dosięże Pana kara śmierci, o ile Pan natychmiast nie złoży godności Prezydenta!!!", "Szanowny Panie ministrze! Wobec wyboru pana ministra na prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej głosami lewicy i mniejszości narodowych, bloku nam wrogiego, będąc pewnymi, że pan minister będzie ugodowcem, będzie zmuszony wywdzięczyć się blokowi mniejszości, że pan minister nie stworzy rządu o silnej ręce (...) grozimy panu ministrowi jak najfantastyczniejszym mordem politycznym. Z poważaniem - polski faszysta".

Atakowała go także sympatyzująca z endecją prasa - w "Rzeczpospolitej" Stanisław Stroiński pisał "P. Narutowicz osobą swą zawalił drogę ku naprawie gospodarczo-skarbowej w Państwie, która już przeświecała przed oczyma wśród otchłani rozstroju". Kilka dni wcześniej ten sam autor pisał w tonie jeszcze bardziej agresywnym: "Obce narodowości, Żydzi, Niemcy, Ukraińcy głosami swymi, w liczbie 103, dołączonymi do mniejszości głosów polskich, w liczbie 186, narzuciły wczoraj większości polskiej, w liczbie 256 (...) wybór p. Gabriela Narutowicza na Prezydenta Rzplitej Polskiej".

Proces Eligiusza Niewiadomskiego rozpoczął się dwa tygodnie później po zamachu 30 grudnia 1922 roku w sali Kolumnowej Sądu Okręgowego w Warszawie - śledztwo wykazało, że był zwolennikiem skrajnej prawicy, działał sam, a do Zachęty wszedł bez problemu, ponieważ był jednym z członków rzeczywistych Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Niewiadomski zeznał, że: "strzały, od których padł Prezydent Narutowicz, pierwotnie nie dla niego były przeznaczone. Miał od nich zginąć Józef Piłsudski, Naczelnik Państwa".

Nie uchylał się od winy, ale nie okazał skruchy, wręcz apelował o skazanie na karę śmierci. Jego proces trwał 10 godzin - o godzinie 20.35 ogłoszono wyrok skazujący Niewiadomskiego na karę śmierci. Rozstrzelano go 31 stycznia 1923 roku na stokach Cytadeli Warszawskiej. Co znamienne rodzina zamordowanego zwróciła się do nowego prezydenta Stanisława Wojciechowskiego o akt łaski dla zabójcy, ten jednak z przysługującego przywileju nie skorzystał, pod wyrokiem dopisując: "Ani w sumieniu, ani w aktach nie znajduję motywów do zmiany wyroku sądowego".

Według historyków Waldemara Łazugi i Janusza Pajewskiego zabójstwo Narutowicza nie było wynikiem tylko urojeń politycznych zamachowca, to nie była "wyłącznie zbrodnia Niewiadomskiego, psychicznie chorej jednostki. Odpowiedzialność moralna obciąża wszystkich tych, którzy wytworzyli w Polsce atmosferę dzikiej, namiętnej nienawiści".

Specjalnie dla Wirtualnej Polski Marta Tychmanowicz

_Źródła: Patryk Pleskot "Niewiadomski. Zabić prezydenta", Warszawa 2012 Andrzej Garlicki "W szóstym dniu urzędowania" (w:) "Polityka" nr 50(2887)/2012 _

Wybrane dla Ciebie

Trump planuje wizytę w Korei Płd. Media: Chce się spotkać z Xi
Trump planuje wizytę w Korei Płd. Media: Chce się spotkać z Xi
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Katastrofa śmigłowca w USA. Nikt nie przeżył
Katastrofa śmigłowca w USA. Nikt nie przeżył
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Oresznik i symulacja użycia broni jądrowej. Rosja już za ok. tydzień przetestuje granice
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Chrześniacy Mościckiego walczą o miliony. Sejm podjął decyzję
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Atak na siedzibę rządu w Kijowie. Premier Ukrainy reaguje
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Niemcy. System emerytalny na krawędzi
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Pjongjang uhonorował poległych w Ukrainie. Ceremonia wywołała krytykę
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą
Koniec lata, idzie jesień. Czeka nas pożegnanie z ładną pogodą
Zmasowany atak na Kijów. Kula ognia nad miastem, są ofiary śmiertelne
Zmasowany atak na Kijów. Kula ognia nad miastem, są ofiary śmiertelne
Rodzina RFK Kennedy'ego Jr. wzywa do jego rezygnacji
Rodzina RFK Kennedy'ego Jr. wzywa do jego rezygnacji