Zamach koło Ministerstwa Ropy w Bagdadzie - 10 zabitych
Dziesięć osób zginęło, a osiem zostało rannych w Bagdadzie, gdy zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w samochodzie-bombie koło Ministerstwa Ropy Naftowej.
Policja iracka poinformowała, że zamachowiec zaczaił się w mikrobusie wypełnionym materiałem wybuchowym koło parkingu, kilkaset metrów od Ministerstwa Ropy, i gdy pracownicy ministerstwa wchodzili tam do autobusu, uderzył w ich pojazd.
Inne źródło policyjne podało co prawda, że w eksplozji zginęli pracownicy pobliskiej akademii policyjnej, a jeszcze inne, że mikrobus eksplodował na punkcie kontrolnym przed ministerstwem.
Na północ od Bagdadu rebelianci zabili w zasadzce pięciu funkcjonariuszy straży przemysłowej strzegącej obiektów naftowych. Zastrzelono ich w miasteczku Usaim, gdy jechali do Kirkuku, głównego centrum naftowego w północnym Iraku.
Nad ranem sabotażyści uszkodzili rurociąg w pobliżu Kirkuku, łączący pola naftowe z rafinerią.
W środę w samym Kirkuku, około 240 km na północ od Bagdadu, ekstremiści ciężko ranili sześciu ochroniarzy państwowej firmy naftowej North Oil Company.
W poniedziałek przydrożna bomba eksplodowała w Bagdadzie na trasie przejazdu ministra ropy naftowej Ibrahima Bahra al-Uluma, zabijając trzech jego ochroniarzy i ciężko raniąc czwartego. Samemu ministrowi nic się nie stało.
Wpływy z eksportu ropy są dla Iraku praktycznie jedynym źródłem dewiz. Eksport wynosi obecnie około 1,5 mln baryłek dziennie. Przemysł naftowy jest od przeszło dwóch lat celem ataków rebeliantów. Uszkadzając rurociągi, zwłaszcza na północy, zdołali oni sparaliżować eksport ropy trasą przez Turcję.