Zalew Wiślany: "Dzika Mrówka" - zawinił kapitan
Kapitan jachtu "Dzika Mrówka" ponosi odpowiedzialność za sobotni wypadek na Zalewie Wiślanym. To poniedziałkowa, wstępna ocena elbląskiej delegatury Urzędu Morskiego.
Mimo sztormowej pogody Seweryn C. podjął decyzje o wypłynięciu z portu we Fromborku. Mężczyzna prawdopodobnie utonął, drugi członek załogi uratował się.
Sportowy jacht "Dzika Mrówka" wraz z trzema innymi jednostkami wypłynął z portu tuż po zakończeniu regat "Fromborska Jesień". O zbliżającym się sztormie uprzedzał załogę Tadeusz Karpowicz, komandor regat. Mimo to jachty wypłynęły. Trzem jednostkom udało się wrócić do Fromborka. "Dzika Mrówka" przewróciła się na wodzie. Uratował się jeden z dwóch żeglarzy, Waldemar Jankowski. Samodzielnie dopłynął do brzegu. Do tej pory nie odnaleziono ani jachtu ani kapitana jednostki Seweryna C.
"Dzika Mrówka" po raz pierwszy brała udział w regatach "Fromborska Jesień". W wyścigu jacht ten zajął ostatnie miejsce. (jd)