Zakon reaguje na słowa Rydzyka. "Przepraszamy, że przysporzyło to cierpienia"
Prowincja Warszawska Redemptorystów wydała oświadczenie w związku z wypowiedzią ojca Tadeusza Rydzyka. Redemptorysta nawiązał do emerytowanego biskupa Stanisława Napierały, który miał tuszować przestępstwo pedofilii jednego z duchownych w diecezji. "Przepraszamy, że przysporzyło to cierpienia pokrzywdzonym" - napisali redemptoryści.
Zdarzenie miało miejsce 3 grudnia. Ojciec Tadeusz Rydzyk podczas obchodów 31. rocznicy powstania Radia Maryja nawiązał do nieobecnego na uroczystości emerytowanego biskupa kaliskiego Stanisława Napierały.
- Na pewno ogląda nas ksiądz biskup Stanisław Napierała. Ale ma zakaz za niezamierzone zaniedbanie. Zostawiam to, błogosławię. Tak się zostaje świętym. To jest pchanie na ołtarze. Dla mnie to są współcześni męczennicy - powiedział redemptorysta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Osobisty komentarz
Wypowiedź wzbudziła krytykę, na która postanowiła zareagować Prowincja Warszawska Redemptorystów.
"Popieramy całość działań Stolicy Apostolskiej oraz Kościoła w Polsce w stanowczym ściganiu grzechów oraz przestępstw wykorzystania seksualnego małoletnich i bezbronnych. Osoby pokrzywdzone zapewniamy o naszym wsparciu i trosce" - podkreślono w oświadczeniu.
W dalszej części redemptoryści zaznaczyli, że wypowiedź ojca Rydzyka była jego osobistym komentarzem do sytuacji bp. Stanisława Napierały.
"Przepraszamy, że przysporzyło to cierpienia pokrzywdzonym i wzbudziło wątpliwość, co do jednoznacznej postawy Kościoła wobec dramatu wykorzystywania seksualnego osób małoletnich i bezbronnych" - dodano.
Oświadczenie zakonu skomentował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. "'Prywatnym komentarzem' mogą być słowa np. o piłce nożnej, wypowiedziane przy kawie, a nie publiczna wypowiedź dyrektora zakonnej instytucji nt. decyzji Ojca Świetego" - napisał duchowny.
Przypomnijmy, w sprawie bp. Napierały Watykan przeprowadził postępowanie kanoniczne dotyczące zaniedbań w sprawach nadużyć seksualnych. Stolica Apostolska stwierdziła w jednym ze zgłoszonych jej przypadków "niezamierzone zaniedbanie", a emerytowanemu biskupowi kaliskiemu zasugerowała "wpłacenie, według uznania, z prywatnych środków, odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji Świętego Józefa oraz nieobecność na publicznych celebracjach lub wydarzeniach".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Czytaj też: