Zakaz prywatnych przelotów nad częścią Berlina

Od poniedziałku obowiązuje zakaz przelotów prywatnych maszyn nad dzielnicą rządową w Berlinie. Dyrektywa wydana przez ministra transportu dotkliwie uderzyła w firmy organizujące turystyczne rejsy nad stolicą Niemiec.

Na skraju bankructwa może znaleźć się spółka Air Service Berlin, która 80% dochodów czerpała z pokazywania turystom miasta z lotu ptaka. Firma, zatrudniająca 40 osób, ma w swym parku maszynowym wodolot, śmigłowiec i dawny bombowiec amerykański. Leciwa maszyna uczestniczyła w moście powietrznym w 1948 i 49 r. podczas blokady Berlina Zachodniego przez ZSRR.

Także inne biuro turystyczne musi zaprzestać świadczenia swych usług. Dotychczas woziło turystów Junkersem 52, znanym samolotem Lufthansy sprzed lat.

Zakaz przelotów nad dzielnicą rządową to wynik incydentu sprzed paru dni. Pilot-samobójca rozbił się wtedy małą maszyną przed Reichstagiem. Uświadomiło to wszystkim, że ani parlament, ani urząd kanclerski nie są należycie chronione przed ewentualnym atakiem z powietrza.